Nowa Ruda. Mają jeden cel - uwielbienie

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 31.08.2022 19:15

Poldek Twardowski inspiruje ludzi do tej formy modlitwy w całej Polsce od wielu lat. Nie inaczej było w parafii św. Mikołaja, gdzie w ostatnich dniach sierpnia kilkadziesiąt osób grało i śpiewało dla Pana.

Nowa Ruda. Mają jeden cel - uwielbienie Poldek Twardowski w czasie jednej z prób. ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

U początku noworudzkich spotkań muzycznych stoi grupa członków chóru parafialnego, która od lat stykała się z utworami kompozytorów takich, jak Paweł Bębenek, Piotr Pałka i Hubert Kowalski.

- Mieliśmy też okazję kilkakrotnie uczestniczyć w warsztatach z tymi muzykami w Dobroszycach, Dzierżoniowie, Pieszycach, Bielawie czy we Wrocławiu. Wreszcie pojawiło się marzenie, żeby coś takiego zorganizować u nas. Finałem miała być oprawa muzyczna Mszy św. odpustowej w naszej parafii. Przełomem była trzecia edycja, kiedy wystąpili z koncertem plenerowym. Prowadzili go wówczas P. Pałka i P. Bębenek, którzy sami przyznali, że specjalizują się w muzyce liturgicznej, zaś na takich koncertach lepiej sprawdza się muzyka uwielbieniowa - wspomina Piotr Bałanda, jeden z głównych organizatorów.

Były też kolejne impulsy, które sprawiły, że zdecydowali się zaprosić do współpracy P. Twardowskiego. - Cel był jeden: wielbienie. To coś, czym Poldek inspiruje ludzi w całej Polsce od wielu lat. Często wciąga do swoich koncertów muzyków, którzy są daleko od Kościoła i nawracają się podczas tej formy modlitwy. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Po czwartej edycji otrzymaliśmy wiele podziękowań od uczestników, co utwierdziło nas w przekonaniu, że zmiana prowadzącego była dobrym wyborem, dlatego zaprosiliśmy go ponownie w tym roku. Poldek jest osobą pełną ciepła, serdeczną. Daje piękne świadectwo o Panu Bogu. To bardzo dobry muzyk. Z łatwością prowadzi podczas koncertu cały zespół, wiele rzeczy dzieje się spontanicznie, a jednocześnie sprawiało nam to dużo radości - opowiada.

I choć nie wie, czy uda się zorganizować kolejną edycję, jest przekonany, że jeśli tak, to z pewnością poprowadzi je ten sam kompozytor. Wie, że warsztaty to duże wyzwanie organizacyjne, a brakuje rąk do pracy. Zauważa jednak tych, bez których nie mogły się odbyć. - Dziękujemy panu burmistrzowi Tomaszowi Kilińskiemu i MOK Nowa Ruda, którzy wsparli nas finansowo. Bez tej pomocy prawdopodobnie warsztaty by się nie odbyły. W tym roku wsparło nas także Nadleśnictwo Jugów. Dziękujemy naszym duszpasterzom: proboszczowi za udostępnienie pomieszczeń i kościoła, ks. Michałowi Pietraszkowi za opiekę duchową. Mamy też świadectwa wielu rozmów i spowiedzi, które się podczas tych warsztatów odbyły. Nieocenioną pomocą są także państwo Kokocińscy, którzy nieodpłatnie wydrukowali nam plakaty i śpiewniki. Chciałbym także zauważyć panią Magdalenę Majewską, która była pomysłodawczynią przedsięwzięcia i pozostaje jego spiritus movens. Ogromne brawa dla chórzystów i parafian, którzy się zaangażowali w organizację - kończy.

Uczestnicy tegorocznych warsztatów, które trwały od 26 do 28 sierpnia, to nie tylko mieszkańcy Nowej Rudy i pobliskich Włodowic, ale także członkowie zaprzyjaźnionych chórów z Kłodzka i Olesznej. Mocną grupą jest też Diakonia Muzyczna Ruchu Światło-Życie z całej diecezji. Pozostali przybyli z różnych stron Polski.