Wałbrzych. Razem na Chełmiec

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 10.09.2022 20:19

Od trzech lat przedstawiciele parafii Wniebowzięcia NMP wraz z grupą z parafii św. Jerzego i MB Różańcowej na początku września wędrują pod krzyż, który znajduje się na szczycie góry.

Grupę z parafii na Białym Kamieniu poprowadził proboszcz ks. Zbigniew Chromy. Grupę z parafii na Białym Kamieniu poprowadził proboszcz ks. Zbigniew Chromy.
ks. Przemysław Pojasek / Foto Gość

Po raz pierwszy wyruszyli w 2020 r. w rocznicę postawienia krucyfiksu na Chełmcu. Pomysłodawcą uczczenia jej w taki sposób był Antoni Raczkowski.

– Dwa lata temu wyciągnąłem Trybunę Wałbrzyską, gdzie na pierwszej stronie jest krzyż. Pisało tam, że 23 września bp Rybak poświęcił krzyż. Pomyślałem, że warto było by to upamiętnić – wspominał w rozmowie z GN.

Dzięki jego pomysłowi 19 września z parafii Wniebowzięcia NMP w Szczawnie-Zdroju oraz z parafii św. Jerzego i MB Różańcowej w Wałbrzychu po raz pierwszy wyruszyły pielgrzymki, które spotkały się na szczycie. 

Nie inaczej było rok i dwa lata później. Tym razem 10 września ze szczawieńskimi pielgrzymami wyruszył ks. Krzysztof Frącek, a proboszcz - ks. Tomasz Zięba dojechał do nich później. Z Białego Kamienia natomiast kilkanaście osób poprowadził ks. Zbigniew Chromy i ks. Artur Merholc.

Ten ostatni w czasie Mszy św. na szczycie wygłosił homilię. Nawiązał w niej do krucyfiksu, który przez wieki mimo religijnego znaczenia, przez wielu był odrzucany.

- Patrzymy na krzyż, który dziś wielu przeszkadza, obraża uczucia religijne, nie jest potrzebny w przestrzeni publicznej, a nawet często jest powodem do konfliktu. Krzyż, który trzeba przyciąć, powalić na ziemię tych, którzy wciąż się do niego z dumą przyznają. To nie obraz z czasów wojny, ale z dziś, gdy coraz częściej ci, którzy nazywają się Polakami atakuję ten znak Chrystusowej męki. W wielu mieszkaniach nawet ludzi wierzących już nie widać na ścianie. Nie ma w nich krzyża, bo przeszkadza w nowoczesnym wystroju, odstrasza gości, przywołuje temat śmierci w rozmowie z dziećmi. Leży może gdzieś zakurzony i zapomniany - zauważył ks. Artur.

Zachęcał do refleksji tych, którzy wybrali się na pielgrzymkę, czy oni sami potrafią stanąć w obronie krzyża, zauważyć jego nieobecność w mieszkaniu swoich bliskich bądź w przestrzeni publicznej.

Po wspólnej modlitwie pod krzyżem na Chełmcu organizatorzy zaprosili wszystkich do wspólnego biesiadowania.