Pogrzeb Sławomira Kaptura. Biskup nazwał go "świętym z sąsiedztwa"

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 14.09.2022 14:43

Zmarł po długiej walce z chorobą nowotworową 9 września 2022 r. w wieku 59 lat. Był postacią nietuzinkową, oddaną lokalnej społeczności i Kościołowi. Troszczył się o promowanie wartości rodzinnych.

Msza pogrzebowa odbyła się w kaplicy cmentarnej przy al. Brzozowej. Msza pogrzebowa odbyła się w kaplicy cmentarnej przy al. Brzozowej.
ks. Przemysław Pojasek / Foto Gość

Uroczystościom pogrzebowym 14 września na cmentarzu parafii katedralnej przewodniczył bp Marek Mendyk.

- Gdyby papież Franciszek usłyszał piękne świadectwo życia spisane przez żonę i dzieci zmarłego pana Sławka Kaptura, zapewne nazwałby go świętym z sąsiedztwa. Był człowiekiem, którego spotykamy na co dzień. I choć taki sam jak inni, to jednak zupełnie inny. Jakby nie z tego świata. Otwarty na potrzeby innych, wrażliwy wiarą w Jezusa Chrystusa... Takie „światło w tunelu wypełnionym ciemnością…” - mówił o zmarłym biskup.

Opowiadał przy tym o jego życiu (czytaj więcej) z żoną Joanną, zauważając, że jego historia nadawałaby się na scenariusz poruszającego filmu o przyjaźni, miłości, wspólnej drodze życia.

- Ta historia sięgała wczesnych lat dzieciństwa. Razem z przyszłą żoną uczęszczali do przedszkola, byli nierozłączni przez wszystkie klasy szkoły podstawowej, średniej, razem studiowali na Politechnice Wrocławskiej. Ich 37-letni staż wypada liczyć podwójnie z powodu wspólnej pracy, przez którą każdy dzień spędzali wspólnie od rana do wieczora. Każdego 13-go dnia miesiąca, bo taki był dzień ich ślubu, przynosił żonie bukiet róż. Był to człowiek o nieposkromionej energii, niesamowitej kreatywności w rozwiązywaniu problemów, które były okupione ciężką osobistą pracą i poświęceniem. W stosunku do innych był niesamowicie szczodry ze swoją pracą, czasem i radą. W każdych okolicznościach potrafił zdobyć się na humor oraz drobne gesty miłości - zauważył pasterz diecezji świdnickiej.

Wymieniał także zasługi w życiu społecznym i religijnych zmarłego, a wśród nich Fundację Małżeństwo i Rodzina, z którą stworzył Ogólnopolski Kongres Małżeństw.

- Był także współzałożycielem Kraszewickiego Stowarzyszenia Inicjatyw Obywatelskich. Marzył o pięknych Kraszowicach, gdzie ludzie są życzliwi i wspólnie dbają o swoją dzielnicę. Dawał świadectwo wiary na wiele pięknych sposobów. Niestrudzenie niósł pomoc każdemu. Działał dla lokalnej społeczności, szczególnie na rzecz rodzin. W tym celu współtworzył stowarzyszenie Rodzice Rodzicom, które wspierało w wychowywaniu dzieci. W ramach tego organizował dla rodziców prelekcje, a w szkołach spotkania dla młodzieży. Współorganizował również Marsz dla Życia i Rodziny czy Orszak Trzech Króli. Wszędzie chciał podkreślać piękno rodziny, pokazywać dobre wzorce - dodał bp Mendyk.

Kondolencje najbliższej rodzinie złożył również proboszcz rodzinnej parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Świdnicy i o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry, którego list odczytał o. Tomasz Tlałka posługujący w parafii św. Józefa Obl. NMP w Świdnicy.

Sławomir Kaptur urodził się w 1963 r. i wychowywał w Świdnicy, czasem na dłużej odwiedzając rodzinne strony taty Kazimierza w Tymbarku. Jako dziecko był ministrantem w parafii św. Stanisława i św. Wacława i harcerzem w drużynie Mrówkojadów. Do matury przygotowywał się w I LO im. Jana Kasprowicza na profilu matematyczno-fizycznego. Studia odbył na Politechnice Wrocławskiej na wydziale budownictwa. Po trzecim roku ożenił się z Joanną Skrzypczak na pieszej pielgrzymce do Częstochowy. 

Po skończeniu studiów i zasadniczej służby wojskowej rozpoczął własną działalność gospodarczą - sklep zwany Białym Domem, w którym pracował do końca swojego życia. Już po biopsji na łóżku szpitalnym robił nawet zamówienia do sklepu. Bardzo zaradny życiowo, nie bał się ryzykownych decyzji, żeby utrzymać powiększającą się rodzinę. Jako przedsiębiorca bardzo aktywnie działał na rzecz swojego środowiska. Przez jakiś czas był prezesem Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców "Gryf", w ramach którego walczył o zachowanie rodzimego handlu przed zalewem obcych sieci handlowych.

Był twórcą i założycielem sieci handlowej "Polskie Sklepy" skupiającą lokalnych kupców. Razem działali jako grupa  zakupowa, wspierali się i przyjaźnili. Jego niespożyte pokłady energii przejawiały się w wielu inicjatywach: Stowarzyszenia Patriotycznego, Szlachetnej Paczki,  zbiórki podpisów pod obywatelskim projektem ustawy "Stop Aborcji", akcji "Rodzina ma Głos", dającej certyfikaty i poparcie kandydatom na posłów do sejmu, którzy będą promować ustawy wspierające rodziny.

Formował się we wspólnocie Domowego Kościoła, zrealizował cykl spotkań “Kuźnia Wiary” dla młodzieży i dorosłych pogłębiających wiedzę religijną. Był aktywnym członkiem Rady ds. Apostolstwa Świeckich i organizatorem pierwszych Diecezjalnych Rekolekcji Ewangelizacyjnych. Wraz z młodzieżową wspólnotą kościoła św. Krzyża nagrał, wydał i rozprowadził płytę z utworami religijnymi śpiewanymi przez młodzież.

- To był człowiek wiary i czynu. Nie było dla niego rzeczy niemożliwych. Przy wielu działaniach, w które się angażował, pytał tylko: w jaki sposób to zrobić? Przekuwał pomysły w konkretne wydarzenia na chwałę Bożą i dla dobra ludzi. Przy tym zawsze ciepły, uśmiechnięty i otwarty. Do głębi kochający swoją żonę. Ich małżeństwo to przykład miłości, jedności i służby do ostatnich dni. Dziękuję Bogu, że mogłam ich poznać i uczyć się od nich, jak zmieniać siebie i świat - wspomina Justyna Dochniak, która z mężem Pawłem stanęli na czele fundacji po Kapturach.

Więcej wspomnień o śp. Sławomirze znajdziecie w papierowym wydaniu świdnickiej edycji "Gościa Niedzielnego" (38/2022).