Trzepot anielskich skrzydeł u św. Doroty w Droszkowie

Kamil Gąszowski Kamil Gąszowski

publikacja 23.09.2022 11:30

Zakończył się cykl "Koncerty w kościołach zapomnianych" w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Muzycznego. Festiwal jednak trwa nadal.

W Droszkowie wystąpiła m.in. Magdalena Kulig, pomysłodawczyni i dyrektor artystyczna festiwalu. W Droszkowie wystąpiła m.in. Magdalena Kulig, pomysłodawczyni i dyrektor artystyczna festiwalu.
Kamil Gąszowski /Foto Gość

Podczas siedmiu koncertów, które odbyły się w kościołach w Szalejowie Dolnym, Jaszkowej Dolnej, Jaszkowej Górnej, Krosnowicach, Wojborzu, Droszkowie i Piszkowicach, muzycy występujący na co dzień w najbardziej prestiżowych salach koncertowych na świecie zaprezentowali publiczności prawdziwe bogactwo muzyki klasycznej.

– Te małe miejscowości mają swoją historię. Ten cykl jest opowiadaniem historii o przeszłości – mówi Magdalena Kulig, pomysłodawczyni i dyrektor artystyczny Dolnośląskiego Festiwalu Muzycznego. – Dla mieszkańców mniejszych miejscowości wyjazd do filharmonii może stanowić dużą barierę. W ramach festiwalu przywozimy do nich poziom filharmoniczny. Mają okazję spotkać artystów występujących w La Scali, spotykają się z Maciejem Zimką, wirtuozem akordeonu, nominowanym w tym roku do prestiżowej nagrody Opus Klassik. Zależy mi, aby ludziom dawać to, co najważniejsze, i mówić prawdę w każdym wymiarze. Artyści dzielą się nie tylko swoimi emocjami, ale też czystym pięknem – dodaje.

W organizację koncertów zaangażowana jest lokalna społeczność, są one również okazją do integracji. Tak było w Droszkowie, gdzie występ artystów został wpisany w program festynu, podczas którego mieszkańcy wsi poprzez aukcje twórczości lokalnych artystów i zbiórkę pieniędzy szukali funduszy na remont kościoła. – Kultura w Polsce jest ciągle dostępna głównie w dużych ośrodkach miejskich. O mieszkańcach mniejszych miejscowości się zapomina. Ten festiwal jest skierowany do lokalnej społeczności, dla której jest to prawdziwe święto – mówi Maciej Zimka. Wraz z Magdaleną Kulig wystąpił w droszkowskiej świątyni, prezentując m.in. utwory takich kompozytorów jak C. W. Gluck, G. Caccini, G. F. Händel, D. Scarlatti, W. A. Mozart.

Dodatkowo na skrzypcach towarzyszył im Karoli Lipiński-Brańka, który wykonał również solowy utwór Passacaglia „Anioł Stróż” Heinricha Ignaza Biebera. – Na pewno spotkaliście się państwo z powiedzeniem, że muzyka jest mową dźwięków. Obecnie interpretujemy te słowa jako pewną przenośnię. W epoce baroku muzyka faktycznie mówiła. W historii muzyki to określenie nazywa się retoryką barokową. Mowa dźwięków była traktowana dwojako. Mogła być ilustracyjna tak jak w słynnych "Czterech Porach Roku" Vivaldiego. Natomiast inną częścią tej retoryki była zastosowanie motywów muzycznych, oznaczających emocje czy sytuacje. W epoce baroku, gdy odbiorcy słyszeli dany motyw, czytali go jak tekst. Stąd to powiedzenie – tłumaczył muzyk.

Publiczność miała również okazję poznać historię utworu, który wchodzi w skład sonat misteryjnych będących muzyczną kontemplacją nad tajemnicami różańcowymi. – Passacaglia to kompozycja, w której dana melodia powtarza się przez cały utwór. Utwór ten jest niezwykły, ponieważ składa się z 64 wariacji głównego tematu, czyli czterech dźwięków, symbolizujących Trójcę Świętą i człowieka. Bieber napisał 15 sonat różańcowych, ale w przypływie weny twórczej dopisał jeszcze jedną. Chciał w ten sposób oddać swoją modlitwę wieczorną skierowaną do anioła stróża. Usłyszymy takie motywy jak wzdychanie muzyczne, trzepot anielskich skrzydeł, wznoszenie duszy do nieba w objęciach anioła stróża, ale także reminiscencję dnia, do którego kompozytor wraca myślami – dodał Karol Lipiński-Brańka.

Cykl zakończył się w niedzielę 18 września występem włoskiego duetu Macle Duo (Sabrina Dente, Annamaria Garibaldi) w kościele pw. św. Jana Chrzciciela w Piszkowicach. Jednak Dolnośląski Festiwal Muzyczny trwa nadal. Już w najbliższą niedzielę 25 września w Ołdrzychowicach Kłodzkich organizatorzy zapraszają na niezwykły koncert, podczas którego zaprezentowana zostanie Msza Gioacchino Rossiniego „Petite messe solennelle” – Msza Rossiniego jest zupełnie inna, niż cała jego twórczość. Została napisana pod koniec jego życia, a w tekście dołączonym do nut prosi Boga o wybaczenie, że przez całe życie pisał komedie i zabawne opery, w których chodziło głównie o intrygi miłosne. W oryginale jest napisana na 12 chórzystów, 4 solistów, fortepian i fisharmonie. W naszym wydaniu będzie nowoczesna wersja fisharmonii czyli akordeon – wyjaśnia Magdalena Kulig.

Festiwal zakończy się 11 listopada o godz. 18.30 w poewangelickim kościele w Złotym Stoku występem wybitnego francuskiego pianisty Michael Bourdoncle.