Świdnica. Apostolstwo Trzeźwości wśród błogosławionych

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 28.01.2023 19:31

Spotykając się z grupą promującą abstynencję, bp Marek Mendyk nawiązał do niedzielnej Ewangelii, zaliczając w poczet ośmiu grup chwalonych przez Jezusa także ich działania.

Członkowie Apostolstwa Trzeźwości ze swoim duchowym opiekunem. Członkowie Apostolstwa Trzeźwości ze swoim duchowym opiekunem.
ks. Przemysław Pojasek / Foto Gość

Spotkanie noworoczne Apostolstwa Trzeźwości, które odbyło się 28 stycznia w parafii katedralnej, rozpoczęło się Mszą św. pod przewodnictwem bp. Marka Mendyka.

Pasterz diecezji w homilii zwrócił uwagę, że błogosławieństwa stanowią początek Jezusowego Kazania na górze. Bywają nawet nazywane „konstytucją Bożego królestwa”.

- Ważna myśl tej preambuły Bożego królestwa wskazuje na bardzo odległą perspektywę życia i historii. Życia osobistego i historii całej ludzkiej rodziny. Tą perspektywą zawsze jest przyszłość - i to przyszłość znajdująca kres w Bogu. Jezus, stawiając zadania na dziś, konsekwentnie wskazuje na jutro, aż w końcu powie: Wasza nagroda wielka jest w niebie. Zatem żyjemy nie tylko dla chwili obecnej. Życiem zostaliśmy obdarowani na wieczność, a nagrody za dobro nie powinniśmy szukać w doczesnej pomyślności, a w Bogu - zauważył.

Przekonywał, że we współczesnym świecie za godzinę radości, za kilka dni szczęścia - czasem prawdziwego, czasem tylko pozornego - gotowi jesteśmy dać bardzo wiele, nieraz wszystko. Zapominamy jednak, że jest i druga strona tej samej rzeczywistości - cierpienie, ból, nieszczęścia. One dotykają nas w jakimś konkretnym miejscu i konkretnym czasie. Potrafią jednak trwać długo, wiele dłużej niż chwile radości i szczęścia.

- W tym pędzącym świecie liczy się sukces osiągany łatwo i szybko. I koniecznie z uśmiechem na wciąż młodej twarzy. Dlatego mówienie o wieczności, branie pod uwagę w życiowych planach nieba, odwoływanie się do Boga - to wszystko znika z pola widzenia zabieganego człowieka sukcesu. A jeśli jeszcze usłyszy on pochwałę ubóstwa, cichości, miłosierdzia, czystego serca - odejdzie, wzruszając ramionami. „Ewangelia? - powie - to nie dla mnie, to nie na te czasy”. Razem z tym wszystkim odrzuci nawet sprawiedliwość i pokój. I co zostanie? Zostanie świat, w którym żyć już nie potrafimy - podkreślał biskup.

Na koniec dodał, że Osiem Błogosławieństw szczególnie realizuje się w życiu Apostolstwa Trzeźwości.

- Błogosławieni jesteście… - w tym, co robicie i co sami przeżywacie. Każde z tych Jezusowych przykazań można odnieść do waszego życia i misji. A jest to misja specjalna. Sami odkrywacie w swoim życiu tę Jezusową drogę; sami wiecie, jak jest bardzo ważna i ostatecznie piękna. Błogosławieństwo, jakie płynie z codziennych trudów, osamotnienia i porażek, ostatecznie przekuwane jest na błogosławieństwo i pokój; na radość i wyzwolenie - zaznaczył, życząc, by radość z codziennych wyzwoleń i zależności pomagali innym odkrywać.

Po zakończeniu Mszy św. przeszedł wraz członkami Apostolstwa Trzeźwości do salki, gdzie odbyła się agapa. Tam głos zabrał ks. Rafał Chudy, odpowiedzialny w diecezji za tę grupę. Dziękował przybyłym za świadectwo ich życia, a biskupowi, ks. Piotrowi Śliwce - proboszczowi parafii katedralnej i ks. Pawłowi Traczykowskiemu, prowadzącemu grupę w Świdnicy, za wsparcie i okazaną pomoc.