Negocjator, a nie terrorysta

Gość Świdnicki 16/2023

publikacja 20.04.2023 00:00

Ks. Krzysztof Ora, diecezjalny duszpasterz służby liturgicznej, podkreśla, że powinna ona być również środowiskiem wzrostu w wierze.

W tym roku blisko 90 ministrantów otrzyma z rąk księdza biskupa promocję na lektorów i ceremoniarzy. W tym roku blisko 90 ministrantów otrzyma z rąk księdza biskupa promocję na lektorów i ceremoniarzy.
ks. Przemysław Pojasek /Foto GośĆ

Kamil Gąszowski: Zakończył się cykl formacyjny dla lektorów i ceremoniarzy, którego zwieńczeniem jest promocja do tej posługi. Jaki jest cel formacji?

Ks. Krzysztof Ora: Szkoła ceremoniarzy, za którą jestem odpowiedzialny, ma charakter diecezjalny, a więc zorganizowany jest jeden centralny kurs na całą diecezję. Nasze spotkania zaczęły się pod koniec września, ostatnie odbyło się w marcu. Wzięło w nim udział 22 chłopaków. Natomiast kursy lektorskie mają zasięg dekanalny. W tym roku promocję na ceremoniarzy i lektorów otrzyma około 90 chłopaków. Całkiem pokaźna grupa.

Szkoła ceremoniarzy odbywa się raz w miesiącu i trwa dwa dni. Naszą podstawową lekturą jest „Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego”, które dość szczegółowo analizujemy. Dodatkowo omawiamy treści związane z rokiem liturgicznym. Odbywają się zajęcia praktyczne kształcące umiejętność organizowania asysty liturgicznej, znajomość mszału, formułowanie modlitwy wiernych czy prostych komentarzy. Kurs składa się z treści formacyjnych, ale jest też czas na modlitwę, adorację, spotkanie biblijne. Na ile to możliwe, chcemy dać im pewne wyposażenie ascetyczno-biblijne, aby mieli też odpowiedni warsztat czytania słowa Bożego.

Czym różni się ono od zwykłego czytania?

Czytanie słowa Bożego ma wyraz duchowy, dlatego musi być dobrze przygotowane. Tłumaczę chłopakom, że nie jest stratą czasu przeczytanie tekstu na głos nawet pięć razy, ponieważ to przełoży się na lepsze jego zrozumienie i lepszy odbiór przez ludzi.

Szczególnie jeśli występują trudne nazwy własne, jak Nabuchodonozor…

Wyzwaniem jest także składnia listów św. Pawła, w której są zdania wielokrotnie złożone i wtrącenia. Podstawą jest, aby czytający rozumiał, co czyta. Dlatego proponuję im ćwiczenie, które polega na przeczytaniu tekstu, a potem opowiedzeniu go swoimi słowami w trzech zdaniach.

Kto może zostać ceremoniarzem?

Są wyjątki, ale zasadniczo są to chłopcy ze szkoły średniej. Powinni mieć przynajmniej dwuletni staż lektorski. Wtedy mogą być zgłoszeni jako kandydaci, którzy uczestniczą w całorocznym szkoleniu. Ważna jest również tzw. karta gorliwości, która weryfikuje ich postawę i obecność w parafii. Na przestrzeni lat w szkoleniach na ceremoniarza pojawiali się także dorośli mężczyźni. Uważam, że to byłaby idealna sytuacja, gdyby postawić na ludzi dojrzałych. Młodzi niech zdobywają umiejętności, ale starsi gwarantują stałą obecność w parafii.

Na czym polega rola ceremoniarza?

Jest to ktoś, komu można powierzyć odpowiedzialne zadanie przygotowania liturgii. Ceremoniarz, mając wiedzę i znając przebieg liturgii, ma za zadanie odpowiednie dobranie ludzi do asysty, ale także musi być zawsze gotowy, by kogoś zastąpić, gdy będzie taka potrzeba. Poza wiedzą powinien mieć także pewne predyspozycje. Dobrze, by charakteryzował się spokojem i roztropnością. Ceremoniarz jest trochę jak sufler, który w razie potrzeby podpowiada, lecz jest niewidoczny. Chodzi o to, aby czuwając nad przebiegiem liturgii, nie eksponował siebie, był dyskretny.

Czy posługa ceremoniarza dotyczy tylko większych uroczystości? Czy może wykracza poza liturgię?

Poza uroczystymi celebracjami jak odpust, Triduum czy wizytacja biskupa ceremoniarz może oczywiście odpowiadać za przygotowanie asysty niedzielnej Eucharystii, przygotowanie ksiąg liturgicznych przed Mszą św. Jest również idealnym kandydatem na animatora liturgicznego w parafii, mógłby prowadzić zbiórki liturgiczne z ministrantami. Starsi mogliby prowadzić katechezy liturgiczne. Obecność ceremoniarzy daje wiele możliwości poszerzenia oferty w parafii.

Czy Ksiądz uważa, że jest potrzebny pewien rodzaj formacji liturgicznej w parafii?

Oczywiście. Mam doświadczenie takiej formacji w Ruchu Światło–Życie. Ksiądz Blachnicki zakładał, żeby na wszystkich rekolekcjach była nie tylko szkoła biblijna, ale również liturgiczna. Pamiętam, że poznawanie liturgii czy misterium poszczególnych sakramentów zwiększało moją świadomość i powodowało zupełnie inne przeżywanie liturgii. W Ruchu zawsze kładziono akcent na zgodność liturgii z przepisami, aby to, co poznaliśmy w trakcie rekolekcji, wprowadzać w życie. Z tamtego okresu pamiętam żart o tym, jaka jest różnica między terrorystą a liturgistą.

Jaka?

Z terrorystą można negocjować, z liturgistą już nie. (śmiech) Trzeba być wiernym przepisom, inaczej mielibyśmy anarchię liturgiczną. Ale czasem potrzebna jest adaptacja. Kandydatom na ceremoniarzy zawsze mówię, że muszą brać pod uwagę pewną tradycję liturgiczną danej parafii. Jeśli widzą, że coś wykracza poza przepisy liturgiczne, warto delikatnie zasugerować zmianę. Tyle że jest to metoda bardziej negocjatora niż terrorysty. Przygotowujemy ich do tego, żeby nie było samowoli. Oprócz wierności przepisom liturgicznym każda decyzja musi być konsultowana z księdzem. Wiele zależy o tego, na ile ksiądz ma zaufanie do tego człowieka. Próbujemy przygotować chłopaków do pełnienia tej posługi. Są tacy, którzy przychodzą z pewnym bagażem umiejętności i wiedzy, inni z czasem dorastają do tego zadania.

Czy świadomość liturgiczna idzie w parze z głębszą duchowością?

Rozwój duchowy to proces wymagający czasu. Pamiętam, jak sam byłem pod wrażeniem, zdobywając coraz większą świadomość przepisów liturgicznych. Z czasem odkrywa się treść, która ukryta jest głębiej niż same zapisy na czerwono, co można, a czego nie można. Uważam, że formacja służby liturgicznej powinna być również środowiskiem wzrostu w wierze. Zwracam uwagę ministrantom, że właściwa postawa przy ołtarzu już jest wyrazem aktywnego udziały we Mszy św. Jest też znakiem, a nawet wskazówką dla wiernych, jaką postawę przyjąć. Dlatego postawy, gesty, strój liturgiczny mają kolosalne znaczenie. Sprawowanie liturgii nie należy tylko do księdza. Przez sam fakt obecności inni współtworzą liturgię. Tym bardziej czynne zaangażowanie otwiera mnie na to, że jestem uczestnikiem tego wydarzenia. Liturgia kieruje na Chrystusa. Znamy Jego historię, ale poprzez liturgię aktualizujemy ją za każdym razem. Liturgia, szczególnie Eucharystia, jest sztuką opowiedzenia wydarzenia, jakim były śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, w taki sposób, aby w tym świetle zobaczyć swoje życie.• kamil.gaszowski@gosc.pl

Nie ma przypadków

Jakub Kośny parafia św. Mikołaja w Pszennie

– Wydaje mi się, że przed udziałem w szkole ceremoniarzy już miałem dosyć dużą świadomość liturgiczną, aczkolwiek została ona pogłębiona i ugruntowana. Podczas liturgii nie ma nic przypadkowego lub niepotrzebnego. Zrozumienie poszczególnych gestów pomaga jeszcze lepiej ją przeżyć. Bardzo mi odpowiadała formuła dwudniowych zjazdów w ramach szkoły ceremoniarzy, na które zapraszano różnych księży dzielących się wiedzą podczas wykładów. Nabrałem jeszcze większego przekonania, że jako służba liturgiczna możemy innym pomagać w przeżywaniu liturgii. Czuję się odpowiedzialny za jej upiększanie w mojej parafii oraz uświadamianie ludziom, jak wielką stanowi wartość.

Mateusz Łata parafia św. Jadwigi w Ząbkowicach Śląskich

– Odkąd pamiętam, chciałem zostać ministrantem. Jeszcze przed Pierwszą Komunią Świętą stawałem przy ołtarzu. Możliwość uczestniczenia w Eucharystii blisko ołtarza ma dla mnie ogromne znaczenie. Dzięki uczestnictwu w szkole ceremoniarzy mogę jeszcze lepiej przeżywać Mszę św. Mam większą wiedzę o znaczeniu każdego gestu, nauczyłem się obsługi Mszału Rzymskiego czy insygniów biskupich, zdobyłem również konkretną wiedzę teoretyczną o historii liturgii. Szkoła to był bardzo intensywny czas, podczas którego mogliśmy się dużo nauczyć, ale też zawierać nowe znajomości. Czuję większą odpowiedzialność za przebieg liturgii w mojej parafii. Z jeszcze większą świadomością będę mógł czuwać nad tym, aby Eucharystia wyglądała jak najlepiej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.