Płaszczyzna miłosierdzia

Kamil Gąszowski

|

Gość Świdnicki 02/2024

publikacja 11.01.2024 00:00

O instytucji Sądu Biskupiego w Świdnicy w 10. roku jego funkcjonowania mówi ks. Włodzimierz Binkowski, wikariusz sądowy.

– Prawo w Kościele jest tworzone w celu przekazywania łaski – podkreśla kapłan. – Prawo w Kościele jest tworzone w celu przekazywania łaski – podkreśla kapłan.
Kamil Gąszowski /Foto Gość

Kamil Gąszowski: Na początek zadam Księdzu oficjałowi pytanie podobne do tego, jakie faryzeusze skierowali do Jezusa: które prawo jest najważniejsze?

Ks. Włodzimierz Binkowski: (śmiech) To zależy, o jakie prawo panu chodzi – Boże, kościelne czy cywilne. Żeby wybrnąć z tego pytania, odpowiem, że w Kościele jest płaszczyzna łaski, miłości, miłosierdzia, charyzmatów, ale też instytucji, prawa, przepisów. Już przed wiekami zastanawiano się, czy można usprawiedliwić istnienie prawa w Kościele. Ono jest tworzone w celu przekazywania łaski. Jest wyrazem i narzędziem wcielania prawa Bożego. Jeśli chodzi o sprawy, którymi się zajmujemy, to normy prawa materialnego, którymi posługuje się Kościół, wywodzą się wprost z prawa naturalnego, Bożego, w związku z tym nie ma w naszym posługiwaniu rozdźwięku. Kiedy sąd stwierdza nieważność małżeństwa, a strony zawierają nowe, tym razem prawdziwe małżeństwo, czyż nie korzystają z łaski tego sakramentu?

Czym zajmuje się sąd biskupi?

W przeważającej części zajmujemy się sprawami o stwierdzenie nieważności małżeństwa. To jest przynajmniej 98 proc. spraw o charakterze czysto sądowym. W związku z kompetencjami, które przekazał sądowi biskup świdnicki, zajmujemy się też procedurami o uzyskanie dyspensy w przypadku małżeństwa, które było zawarte ważnie, ale nie zostało skonsumowane.

To mnie Ksiądz zaskoczył. Mógłbym sobie wyobrazić taką sytuację w średniowieczu, ale teraz…

Niestety, mieliśmy pięć takich spraw. Czasami pojawiają się małżonkowie, którzy po ślubie przeżyli wspólnie nawet kilka lat, i wykazują, że nigdy nie doszło do współżycia. Ujawnione są zawsze jakieś ważne przyczyny, które stanęły na przeszkodzie dopełnienia małżeństwa (np. niechęci podjęcia aktu małżeńskiego lub wzajemna niechęć między małżonkami).

Czy udzielacie w sądzie „rozwodów”?

Czasami w mediach słyszy się o rozwodach kościelnych. Nie ma czegoś takiego. Stwierdzamy jedynie, że małżeństwo zostało nieważnie zawarte. Natomiast w sytuacji, gdy małżeństwo rzeczywiście zaistniało, ale nie zostało nigdy dopełnione, mocą papieskiej dyspensy może zostać rozwiązane.

Wydaje się to docenieniem wagi aktu seksualnego.

Oczywiście, choć może się wydawać, że w Kościele aspekt cielesny jest wstydliwy, spychany na margnies czy nieszanowany. Dyspensa od małżeństwa nieskonsumowanego jest najlepszym tego przykładem. Były kiedyś rozważania, czy małżeństwo powstaje wtedy, kiedy małżonkowie udzielają sobie zgody przed ołtarzem, czy gdy dochodzi do jego dopełnienia. Oczywiście trzeba dodać, że małżeństwo powstaje poprzez zgodę osób prawnie do tego zdolnych. Stąd nie może dziwić, że wcale nie tak rzadko sąd kościelny stwierdza w wyroku, że ktoś był niezdolny do wyrażenia zgody małżeńskiej.

Jakie jeszcze kompetencje ma sąd biskupi?

Może rozpatrywać każdą sporną sprawę między wiernymi, duchownymi lub świeckimi (każde prawo w Kościele chronione jest skargą). Może też prowadzić sprawy karne.

Karne?

Jeżeli ktoś popełni przestępstwo w Kościele, to zaciągnie np. ekskomunikę bądź należy nałożyć mu jakąś karę kościelną. Dotyczy to różnych przestępstw, które są penalizowane w Kościele. My takich spraw nie mieliśmy. Choć ciężko powiedzieć, żeby w Kościele nie toczyły się różne spory. Widocznie rozwiązywane są w inny sposób. Najlepszą drogą jest zawsze mediacja i pokojowe rozwiązanie konfliktu.

Co przez 10 lat funkcjonowania Sądu Biskupiego w Świdnicy udało się zrobić?

Zostało wniesionych 358 pozwów, z czego do przewodu sądowego przyjęto 324. 254 sprawy zakończyły się wyrokiem. W 51 proc. przypadków był to wyrok pozytywny, czyli uznający nieważność małżeństwa. Z roku na rok spada ilość pozwów. Trudno wyjaśnić przyczyny. Niewątpliwie ma to związek z mniejszą liczbą zawieranych małżeństw, jak również ze zmianami kulturowo-społecznymi i spadkiem praktykowania życia religijnego.

Czy funkcjonowanie sądu biskupiego można traktować jako wyraz miłosierdzia w Kościele?

Na pewno troski. Pamiętam wypowiedź księdza, z którym kiedyś współpracowałem, który na zarzuty, że w Kościele nie ma odpowiedniej troski wobec osób żyjących w związkach niesakramentalnych, wskazał właśnie na sąd biskupi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.