Siła kobiet

Kamil Gąszowski

|

Gość Świdnicki 13/2024

publikacja 28.03.2024 00:00

Konferencja z cyklu „Córka Króla”, która odbyła się już po raz piąty, uświadomiła uczestniczkom, jak wielką mają misję.

W spotkaniu udział wzięło ponad 300 pań. W spotkaniu udział wzięło ponad 300 pań.
Archiwum prywatne

W tegorocznym spotkaniu, które odbyło się pod hasłem „Obdarowana”, wzięło udział ponad 300 pań, które do Strzegomia przyjechały z całej Polski. – Ta konferencja służy temu, aby uczestniczki uświadomiły sobie, że są stworzone do zmieniania świata. Zostałyśmy obdarowane życiem i naszym zadaniem jest dawać to życie innym – mówi Agnieszka Lesiów, główna organizatorka wydarzenia. Zwraca uwagę na rodzinną atmosferę, która wytworzyła się nie tylko na sali Strzegomskiego Centrum Kultury, lecz również podczas prywatnych rozmów, pozwalających czerpać radość z przebywania ze sobą. – Po konferencji mam pokój serca i pewność, że Bóg działa pośród tych kobiet. Ucieszyło nas, że było wiele młodych uczestniczek – dodaje.

Pierwszą konferencję wygłosiła mieszkająca w podświdnickiej wsi Aneta Zabrzewska, farmaceutka, zielarka, wykładowczyni Studium św. Hildegardy w Legnicy, certyfikowana animatorka Laudato si’. – Na koniec jej konferencji modliliśmy się o to, żebyśmy dostrzegając piękno otaczającego nas świata, troszczyli się o niego i pamiętali, że jest darem Boga dla nas – relacjonuje A. Lesiów.

Kolejny prelegent, ks. Marek Dziewiecki, podkreślał, jak ważne jest, by ludzie żyli w szacunku względem siebie, uznając jednocześnie wartość i unikalność każdej płci. – Kobiety i mężczyźni mają identyczną naturę, są stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Istota jest ta sama – przyjmować miłość i kochać. Jedna zasadnicza różnica polega na tym, że mężczyźni żyją bardziej w świecie przedmiotów, a kobiety w świecie osób – mówił ks. Dziewiecki. Tłumaczył, że wynikiem tego jest sposób przeżywania i wyrażania swojego człowieczeństwa. Mężczyźni są skłonni do traktowania osób jak przedmioty, natomiast kobiety potrafią żywić do przedmiotów uczucia jak do prawdziwych osób. Zadawał przy tym pytanie, który świat – osób czy przedmiotów – jest ważniejszy i w którym trudniej funkcjonować. – Oczywiście świat osób jest ważniejszy, dlatego mężczyźni są zwyczajni, a kobiety są genialne. Zbudować dom, skonstruować jakieś urządzenie potrafi każdy, ale wychować dzieci, czuwać przy nich, być empatycznym, motywować do rozwoju, troszczyć się o kogoś nawet, kiedy ta osoba sama siebie nie potrafi zrozumieć, w końcu kochać – trzeba być genialnym. Czyli trzeba być kobietą – dodawał.

Kolejnej z prelegentek nie udało się dojechać na spotkanie w Strzegomiu, dlatego nagrała swoje wystąpienie. Pytała w nim o obdarowanie, które ma służyć nie tylko jego adresatce, ale również jej otoczeniu: rodzinie, grupie zawodowej, społeczeństwu. – Każda z nas jest obdarowana, każda posiada jakiś dar. I nie chodzi tu o tworzenie pozytywnej psychologii, ale o odkrycie, dostrzeżenie tego, co zostało w nas przez Boga złożone już w momencie naszego przyjścia na świat – podkreślała Marta Miłuńska. Opierając się na fragmencie z Księgi Koheleta, który mówi o tym, że wszystko ma swój czas, zwracała uwagę na to, jak ważne jest, abyśmy byli przygotowani na różne okresy w życiu, zarówno radosne, jak i trudne. Zachęcała uczestniczki, by zaufały, że Bóg dał im dary odpowiednie na każdy czas. Dzieliła się osobistymi doświadczeniami, w tym trudnościami i wyzwaniami, które napotkała, pokazując, jak wiara i zrozumienie, że wszystko ma swój czas, pomogły jej przetrwać te chwile. – Nadszedł w moim macierzyństwie czas bycia mamą nastolatków. Do tej pory, kiedy dzieci były małe, to obdarowywałam je czułością, opieką, przytulaniem. Natomiast kiedy dzieci rosną, rośnie też nasze zapotrzebowanie na inne dary, na przykład mądrości. Potrzebuję być obdarowana adekwatnie do sezonu życia i do czasów, w których się znajduję. W młodości potrzebowałam rozwagi i siły do rozwoju, teraz potrzebuję znacznie więcej cierpliwości – dodawała.

W programie znalazły się także wspólna modlitwa uwielbienia, którą poprowadziła diakonia Effatha i warsztaty połączone z panelem dyskusyjnym. – Widać było, że panie są poruszone odkryciem swojej siły. Mogą być kobietami w biurze w wielkiej korporacji, ale też w domu, sprzątając czy gotując. W każdej sytuacji potrafią się odnaleźć i nigdzie nie wyzbędą się piękna i delikatności, które przecież są kojarzone ze słabością. Bo to prawda, że jestem słaba, ale wiem, Kto mnie może podnieść, Kto mnie obdarowuje i dzięki temu mam w sobie siłę – mówi A. Lesiów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.