Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • były fan ks,Irka
    01.03.2015 01:41
    Szkoda, że ks biskup nie zrobił post scriptum i nie odniósł się do tego jak, ten "zacny" ks,prof dr hab i rektor PWT,na co dzień, nieoficjalnie prowadził jeszcze inne niż kapłańskie życie, życie z kobietą, mając z nią dziecko. Ks. prof.dr hab Waldemar Irek był więc księdzem, naukowcem,profesorem ale i partnerem seksualnym a także tatusiem , odprawiającym codziennie mszę św, przyjmującego codziennie komunię św i to pod dwoma postaciami.
    Jak wielkimi splendorami był oblewany za życia, jak wielki i uroczysty wyprawiono jemu pogrzeb w Oławie tak po śmierci,gdy kobieta wyjawiła smutną prawdę o podwójnym życiu ks Irka wszyscy w kościele dolnośląskim zamilkli,nie było żadnego objaśnienia - nam wiernym,którym wielokrotnie, choćby w czasie rekolekcji, ów ksiądz głosił nauki, że to był oszust, który nas oszukiwał, głosząc co innego niż sam wyznawał i praktykował. To był przykład świętokradztwa dokonanego nie przez jakiegoś tam "szaraczka", żyjącego np. z kobietą na "kocią łapę" a przez wysoko postawionego w hierarchii, wykształconego, utytułowanego dostojnika kościoła jakim był ów ksiądz. Przedstawiciele duchowieństwa sprawę "zamietli po dywan" natomiast świeckie tabloidy o niej nie zapomniały ale wydźwięk ich opisów jest zgoła całkiem inny, podważający zaufanie do kleru i kościoła w ogóle.Na tym przykładzie zadaję sobie pytanie: dlaczego takie rzeczy są przemilczane i głęboko skrywane przed nami - wiernymi? Kilka lat temu w jednej z dolnośląskich parafii pewien młody ksiądz- wikary poznał kobietę z którą chciał urządzić sobie nowe życie opuścił szeregi duchowieństwa i z ukochaną wyjechał z miasta. Wszyscyśmy o tym wiedzieli. Jakież było nasze zdumienie gdy z ambony odczytano komunikat, że ów ksiądz odszedł na roczny urlop zdrowotny. Trwa on chyba do dziś a upłynęło już kilka lat. Trwa oficjalna cisza w tej sprawie, nieoficjalnie wiadomo,że ksiądz ożenił się ma dzieci i ma się w ogóle dobrze. Tyle tylko, że ów wikary, w przeciwieństwie do śp.ks Irka zrobił to o wiele uczciwiej, rezygnując z powołania,któremu nie sprostał. A urlop zdrowotny, którego jemu "udzielono" to był czas potrzebny dla zatarcia tego zdarzenia w ludzkich pamięciach a nie uleczenia wikarego. Zresztą "urlop" ten niczego nie zatarł, dowiódł jedynie, że boimy się w kościele o tych sprawach głośno i jawnie mówić, wybierając albo milczenie albo hipokryzję.
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Naukowiec otwarty

Gość Świdnicki 34/2012 DODANE 23.08.2012

Naukowiec otwarty

Zapisane na później

Pobieranie listy