Redaktor wydania

W czasach, gdy wielodzietna rodzina bardzo często postrzegana jest jako synonim patologii, głodu, smrodu i ubóstwa, niełatwo podjąć trud rodzicielstwa.

Mirosław Jarosz

|

Gość Świdnicki 36/2012

dodane 06.09.2012 00:15

Dziś, gdy wielodzietna rodzina bardzo często postrzegana jest jako synonim patologii, głodu, smrodu i ubóstwa, niełatwo podjąć trud rodzicielstwa. W czasach naszych dziadków czy rodziców normą było mieć kilkoro dzieci. Z troską patrzono na tych, którzy tylko jedną pociechę mieli, bo pewnie Bóg więcej nie dał... Dziś sytuacja się odwróciła. Zdziwione spojrzenia kierują się ku wielodzietnym. To głupota czy heroizm? – pytają ludzie. A może to „tylko” wiara? Wiara, że w życiu nasze zdanie nie musi być zawsze najważniejsze. Bóg ma tu też coś do powiedzenia (str. IV–V).

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy