Maraton to około 100 tys. kroków. Jak go ukończyć, gdy 60 tys. z nich to ciągły ból?
Grzegorz Niski pracuje jako przedstawiciel techniczno-handlowy. Tygodniowo spotyka się z około setką osób. – Co chwila byłem chory. Łapałem infekcje, co utrudniało normalne życie. Lekarz radził: „Proszę uprawiać jakiś sport. Może bieganie?” – sugerował. – W końcu powiedziałem sobie: dobrze, zobaczymy, co będzie. To był wrzesień rok temu – mówi 37-latek z Bielawy.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.