Dwunastoletnia „kibicka” Śląska, pani przewodnicząca czy kolega po fachu, ale incognito – słowem sudeccy turyści.
Właśnie kończy studia, ma 24 lata, jest świdniczaninem i odkąd pamięta, rodzice targali go w góry. Już jako trzy-, czterolatek znał smak wysiłku, wspinaczki, ale też zapach lasu i radość z wejścia na szczyt.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.