Lekarze nie dawali Adamowi Kasprzykowi szans na wyzdrowienie. Po Mszy św. i modlitwie przed relikwiami wydarzenia eucharystycznego w kościele św. Jacka w Legnicy wrócił do zdrowia.
Kiedy pan Adam z Jugowej zgłaszał się do szpitala w Świebodzicach z bólem w jamie brzusznej, nie wiedział, że jego życie wisi na włosku. Po dwóch godzinach usłyszał diagnozę: ostre zapalenie trzustki.
Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.