Diakoni przygotowują się do święceń. Proszą o modlitwę

W Sulistrowiczkach trwa rekolekcyjne przygotowanie do przyjęcia sakramentu święceń przez diakonów Janusza, Mateusza i Ireneusza.

W Domu Formacji Stałej Prezbiterów Archidiecezji Wrocławskiej trwają rekolekcje przed przyjęciem sakramentu święceń drugiego stopnia. Biorą w nich udział diakoni z diecezji świdnickiej i legnickiej oraz archidiecezji wrocławskiej. Wśród nich są dk. Janusz Małysiak, dk. Mateusz Bandura oraz dk. Ireneusz Cymborski, którzy w sobotę 25 maja przyjmą z rąk bp. Marka Mendyka sakrament święceń.

Każdy z nich miał trochę inną drogę do powołania kapłańskiego. – Już od małego myślałem o kapłaństwie, ale z czasem pojawiły się inne plany na życie – mówi dk. Janusz. Ostatecznie wstąpił do seminarium po ukończeniu studiów licencjackich z bezpieczeństwa narodowego. – Bardzo nie chciałem być księdzem. Jednak im dłużej obracałem się w środowisku kościelnym, tym głośniej Bóg do mnie mówił – opowiada dk. Mateusz. Z kolei diakon Ireneusz jako ministrant i lektor od dziecka czuł powołanie. – Bardziej zacząłem to rozumieć w momencie, gdy zaangażowałem się w duszpasterstwo młodzieżowe.

Lata formacji w seminarium były czasem intensywnego rozeznawania powołania, ale też zdobywania wiedzy i umiejętności potrzebnych w przyszłej posłudze. Diakoni wspominają ważne dla nich momenty jak obłóczyny, przyjęcie posługi lektora i akolity, czy święcenia diakonatu. – Zapanował wtedy w moim sercu absolutny spokój i cisza. Odczułem bezpośrednio działanie Ducha Świętego – podkreśla dk. Mateusz, wspominając moment przyjęcia sakramentu święceń w stopniu diakona. Diakon Ireneusz wspomina, że najbardziej poruszającym momentem w seminarium było przyjęcie posługi akolitatu, która daje bezpośredni dostęp do Ciała Chrystusa. Pamięta, jak drżały mu ręce podczas pierwszego udzielania Komunii świętej.

Młodzi duchowni są świadomi wyzwań, jakie stoją dziś przed kapłanami. Muszą odnaleźć się w zmieniającym się Kościele i mentalności ludzi. Mówią o potrzebie przełamywania stereotypów i barier w relacjach z wiernymi. – Przede wszystkim najpierw trzeba być człowiekiem. Dopiero później pełnić swoją rolę, także w Kościele – podkreśla dk. Janusz. Każdy z nich ma już pewną wizję swojej przyszłej posługi kapłańskiej – wśród ludzi cierpiących, młodych małżeństw, wspólnot i grup parafialnych.

Zapytani o to, co znaczy dzisiaj być dobrym księdzem, odpowiadają zgodnie: towarzyszyć, wspierać, być przykładem, wzorem, być kochającym wszystkich swoich ludzi i mieć dla nich czas.

Rekolekcje w Sulistrowiczkach głosi im ks. Krzysztof Mielnik, ojciec duchowny seminarium. W swoich naukach nawiązuje do Modlitwy Arcykapłańskiej Jezusa z Ewangelii wg św. Jana.  – Tak się składa, że rozpoczęliśmy rekolekcje w Wigilię Zasłania Ducha Świętego. Potrzebujemy Ducha Świętego, aby przyjąć święcenia w całkowitej pewności i pokoju serca. Potrzebna jest też wytrwałość, o której czasem się zapomina. Modlimy się w Kościele o nowe powołania, a już rzadziej za powołanych i tych, którzy formują się w seminariach – mówi dk. Janusz, prosząc wszystkich diecezjan o modlitwę w tym szczególnym czasie.

– Prosimy też o modlitwę, aby zapał, który w tym momencie mamy szybko nie wygasł. Potrzebna nam też pamięć, aby to czego dowiadujemy się w trakcie rekolekcji zostało w nas, żebyśmy potrafili wykorzystać to w życiu kapłańskim. Dowiadujemy się głównie o sensie Mszy świętej, bo to będzie nasza codzienność – mówi dk. Mateusz.

Diakoni przyjmą sakrament święceń 25 maja w katedrze świdnickiej o godz. 10. Dzień wcześniej złożą wyznanie wiary i oświadczenie o dobrowolności przyjęcia święceń.


Więcej o historii powołania diakonów w nr 22 GN na 2 czerwca.

« 1 »