Niektórzy mówią wprost: motor jest lepszy od kobiety. Wydaje się, że faktycznie są takie egzemplarze, którym trudno się oprzeć.
Po raz ósmy Klub Rider FG Świdnica zorganizował Motofestiwal, który cieszy się coraz większą popularnością wśród miłośników motocykli. Darek, szef przedsięwzięcia, liczy na to, że w tym roku padnie kolejny rekord frekwencji 350 maszyn w parku maszynowym. – Jeden z nas przejechał 2100 km, żeby tylko być z nami – mówi o koledze ze Szkocji.W tej chwili Klub Rider FG Świdnica to 20 osób. – Zlot jest dla nas próbą sił, charakterów, okazją do poznawania się i zacieśniania relacji – wylicza efekt tygodni poświęconych na przygotowanie imprezy.
Motocykliści bawią w Świdnicy od 7 września. Oprócz koncertów, zawodów i wycieczek cieszą się przede wszystkim swoim towarzystwem: wymieniają się informacjami o maszynach, podziwiają kolejne zdobycze i efekty modernizacji, opowiadają historie o kumplach – są pasjonatami, którzy na pierwszym miejscu stawiają błyszczące chromem cudeńka.
Rider FG Świdnica bierze udział w licznych akcjach charytatywnych na rzecz dzieci z domów dziecka i szkół specjalnych, organizuje zbiórki pieniędzy i krwi. – Stanowimy grupę ludzi w różnym wieku i o różnym statusie społecznym, reprezentujemy przeróżne zawody, ale wiek czy zasobność portfela są dla nas zupełnie nieistotne – deklarują. – Najważniejsze są przyjaźń i pasja, która nas połączyła, wspólne pokonywanie kilometrów i życie z ideą „LIVE TO RIDE – RIDE TO LIVE”.