Życie pomalowane

Codzienność tylko z pozoru jest szara i nużąca. Nie trzeba pieniędzy, żeby ją ożywić, potrzeba czegoś więcej.

Ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 43/2012

dodane 25.10.2012 00:15
0

Komuna – zgrzebne czasy socrealizmu. Radość z byle czego: triumf zdobycia papieru toaletowego, meblościanki identycznej jak na całym osiedlu; buty relaks – hit sezonu i wczasy nad polskim morzem. Żałośnie, ale wtedy nikt tego nie widział, bo w braterskim bloku wschodnim wszędzie było podobnie, a gdzie było lepiej, nie wolno było wyjechać. Więc można tak było żyć. Aż do śmierci – w błogiej nieświadomości. Za wschodnią granicą było inaczej? Było gorzej. Tam Bóg naprawdę był zakazany, a komuniści byli szczerymi ideologami, a nie cwaniakami robiącymi karierę.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy