Warsztaty Terapii Zajęciowej w Mokrzeszowie istnieją od 13 lat – od 4 lat pod nowym kierownictwem.
13 grudnia w świetlicy wiejskiej w Mokrzeszowie uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej, ich terapeuci i rodzice oraz przyjaciele i dobrodzieje zasiedli przy suto zastawionym, wigilijnym stole. Była modlitwa, życzenia, wzruszenia i radość – mnóstwo radości.
– Entuzjazm uczestników warsztatów jest dla wszystkich, którzy u nas pracują i którzy się z nami stykają czymś bezcennym – mówi Jadwiga Roniewska-Ciupiak, kierownik WTZ w Mokrzeszowie. – Niepełnosprawność intelektualna nie tylko nie przeszkadza w miłości, ale wprost przeciwnie, sprawia, że uczucia i dobroć stają się dla niepełnosprawnych najczytelniejszą formą kontaktu ze światem, budowania relacji i wyrażania siebie.
WTZ w Mokrzeszowie istnieją od 13 lat i rozwijają się bardzo prężnie, niestety warunki lokalowe nie pozwalają na poszerzenie oferty warsztatowej. WTZ to osiem pracowni: stolarska, ślusarska, ogrodniczo-bukieciarska, ceramiczna, plastyczna, krawiecka, uspołeczniająca, gospodarstwa domowego. Korzysta z nich czterdzieści osób, które gdyby nie WTZ najczęściej skazane byłyby na wegetację w domu, przed telewizorem. Warsztaty powstały dzięki Polskiemu Stowarzyszeniu na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym, koło w Świdnicy.
Ważnymi uczestnikami spotkania były wolontariuszki z Fundacji Dr.Clown. Licealistki wspierają uczestników WTZ nie tylko od święta. Podczas wigilii pomagały w obsłudze i wprowadzały świąteczny klimat wykonując kolędy w swojej aranżacji. – To jest prawdziwy świat w którym naprawdę pękają granice jakie wydają się istnieć przez niepełnosprawność: wspólna modlitwa, wspólnota stołu, wzajemna służba – komentowały wolontariuszki.
– Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego co dzieje się w WTZ – mówi Elżbieta Borowiak, specjalista od public relations świdnickich "Wagonów". – Odkąd nasza firmę przejęli Amerykanie, wspieramy instytucje służące pomocą potrzebującym. Objęliśmy więc swoim patronatem najpierw Szkołę Specjalną a od kilku lat mamy bliższą współpracę z WTZ – wyjaśnia.
"Wagony" wspierają finansowo różne inicjatywy WTZ a uczestnicy warsztatów dzielą się z kierownictwem zakładów swoimi aniołami. – Faktycznie tak jest. Anioły, opisane i zapakowane są bardzo często upominkiem dla naszych kontrahentów z całej Europy – mówi Elżbieta Borowiak. – W ten sposób warsztatowe dzieła sztuki wędrują w świat – uśmiecha się.