20 grudnia, zanim niektórzy wychowankowie wyjechali na przepustki do domów rodzinnych, poprawczakowy internat rozbrzmiewał kolędami.
Święta Bożego Narodzenia to najtrudniejszy czas dla wychowanków poprawczaka. Ci, którzy mogą wyjechać do domów, jadą tam pełni nadziei, ale i obaw o to, jak będzie, kto zasiądzie do wigilijnego stołu, czy sam zdam egzamin z chwili wolności...
Ci z wychowanków, którzy zostają, są pełni poczucia krzywdy, pretensji i tęsknoty. Dla nich wigilia to katusze, a wieczór kolęd to zapowiedź tego czasu.
Niemniej 20 grudnia w udekorowanej świątecznie sali czuło się nadchodzące święta. Staraniem Janusza Starka, wychowawcy zakładu, najpierw odbył się koncert kolędowy w wykonaniu samego pomysłodawcy, trzech wychowanków i przyjaciół Janusza Starka. Ciekawy repertuar współczesnych tekstów bożonarodzeniowych dał możliwość wykazania się zarówno instrumentalistom, jak i wokalistom. Poza tym uchronił wykonawców od znużenia publiczności, ta bowiem z zainteresowaniem słuchała nowych tekstów i melodii.
Po koncercie występowali sami wychowankowie w popisie dwóch tradycyjnych kolęd przygotowanych w ramach grupy wychowawczej. Zamiana z widza w uczestnika koncertu nie była łatwa, a efekt?
Koncertu wysłuchali pracownicy zakładu i krewni wychowanków.