Najlepsze, jakie mogą być, modrzewiowe belki od 8 marca suszą się w warsztatach stolarskich placówki resocjalizacyjnej.
Dzięki staraniom Piotra Bergandera z Komorowa, a z inicjatywy bp. Adama Bałabucha wychowankowie poprawczaka w Świdnicy otrzymali materiał potrzebny do postawienia nowego krzyża w parku Centralnym. 8 marca dwie belki przywieziono prosto z tartaku, teraz muszą trochę poleżakować, żeby można je było obrobić.
Nikt nie zna historii krzyża w świdnickim parku. Dlaczego i kiedy stanął akurat w tym miejscu? Wiadomo jednak, że około 10 lat temu padł ofiarą profanacji, nadpalony został odnowiony staraniem ówczesnego proboszcza katedry, ks. Jana Bagińskiego. Wtedy też postanowiono zabezpieczyć krzyż, osadzając go na postumencie z cegły klinkierowej, a jego najbliższe otoczenie ochronić metalowym płotkiem. Dzisiaj drewno krzyża, szczególnie pozioma belka, właściwie przestaje istnieć. Zmurszała rozpada się i pewnie podczas najbliższej wichury lub przez uderzenie większej gałęzi zupełnie odpadnie. Poza tym na ogrodzeniu krzyża widać ślady dewastacji przez wandali.
Na szczęście dla wychowanków poprawczaka, życzliwego grona wychowawców i ludzi wiary postawienie nowego krzyża jest sprawą honoru i dumy.
O kolejnych etapach powstawania krzyża będziemy informować w miarę postępu prac w zakładowej stolarni.