"Nie ma wakacji od Pana Boga" - powtarzają duszpasterze, a potem biorą urlop. Życie parafialne hibernuje.
Od dzisiaj do końca sierpnia spowiedzi w konfesjonale dyżurnym w katedrze nie będzie. Spowiednicy katedralni jadą na wakacje. Wszyscy? Naraz? I to na dwa miesiące? Niemożliwe i nieprawdziwe.
A jednak wydaje się, że pomimo nawoływań z ambon i przez radio: "Nie ma wakacji od Pana Boga", jakieś wakacje w Kościele ogłaszamy i praktykujemy. Zamknięty dyżurny konfesjonał, odwołane spotkania, inny grafik Mszy św. - letnie, wakacyjne rozleniwienie hibernuje życie duszpasterskie. Przez dwa miesiące ma wystarczyć minimum: Msza św. i to, co przy jej okazji można odprawić: spowiedź w jej trakcie, nabożeństwo do MB Nieustającej Pomocy czy ulubionego "parafialnego" świętego.
Oczywiście, na ogłoszenie: ludzie przyjdźcie, bo np. spotkanie Kręgu Biblijnego będzie jak zawsze - trzeba liczyć się z mizerną frekwencją. Ale raczej nie dlatego, że wszyscy "kręgowicze" urlopują. Urlopy dzisiaj to krótkie tygodniowe wypady, jeśli w ogóle są - wiadomo, kryzys. Ludzie nie przyjdą, bo jednak praktykują letnie rozprężenie duchowo-formacyjne. Uwierzyli, że to nie jest szkodliwe, bo sami duszpasterze ogłosili to z ambony: zawieszając życie duszpasterskie w parafii na czas wakacji. Zaraz, zaraz! - a gdyby tak przyszła połowa z tych, co zwykle, nie warto? A gdyby przyszło jedna czwarta z tych, co zwykle – nie warto? A gdyby tak przyszła ta jedna, kochająca słowo Boże dusza - nie warto?
Co zatem zalecić tym gorliwym? Trzeba wybrać się na wakacyjne rekolekcje - w ramach swojego urlopu! Przekonać duszpasterza, że faktycznie trudno jest żyć bez głębszej formacji. Trzeba pójść do Częstochowy, na piechotę - to też dobry pomysł. Trzeba sięgnąć po "Rekolekcje kontemplatywne", książkę-przewodnik po modlitwie Jezusowej, napisaną przez znakomitego rekolekcjonistę i kierownika duchowego Franza Jalicsa, węgierskiego jezuitę. Trzeba wsłuchać się jeszcze uważniej w natchnienia Ducha Świętego. On, w przeciwieństwie do swoich zmęczonych, zapracowanych i wyeksploatowanych kapłanów, wakacji naprawdę nie ogłasza i nie praktykuje.