Po miesiącach przygotowań logistycznych - udało się! - Po raz drugi w przeciągu czterech lat Damian i Dorota Nowakowscy z Witoszowa Dolnego zorganizowali małżeński spływ kajakowy.
Cztery lata temu było po prostu super: dziewięć małżeństw z księdzem wybrało się na lipcowy weekend kajakowy. Relaksacyjna trasa, wspólna modlitwa, dzielenie się radością z obranej drogi życiowej. – Było oczywiste, że warto to powtórzyć – mówi Damian Nowakowski, pomysłodawca wyjazdu. – jednak rytm pracy, zobowiązań wynikających z różnych zaangażowań pozazawodowych nie pozwalał na powtórzenie spływu w roku następnym, kolejnym i jeszcze jednym. Dopiero w tym roku od 19 do 21 lipca w podobnej formule wypłynęliśmy na płytkie, ale wymagające wody Pliszki, prawego dopływu Odry – wyjaśnia.
Większość z dziewięciu małżeństw biorących udział w 2. Małżeńskim Weekendzie Kajakowym to przede wszystkim członkowie Domowego Kościoła. – Nie znaliśmy się wszyscy, a jednak nić porozumienia i sympatii zawiązaliśmy błyskawicznie – zauważa Damian Nowakowski. – Pewnie dlatego, że wszyscy jesteśmy jednego Ducha – uśmiecha się.
"Spływ po rzece Pliszce w Puszczy Rzepińskiej, woj. lubuskie (ok. 250 km od Świdnicy). Jest to spływ dla każdego. Nie trzeba mieć żadnych umiejętności, a nawet nie trzeba umieć pływać!" – tak brzmiała informacja rozesłana 21 kwietnia przez Nowakowskich do zainteresowanych małżeństw. Powiedzmy sobie szczerze: łatwo jednak nie było.
Już jednak Wikipedia ostrzega: "W środkowym i dolnym biegu spławna, mniej więcej od okolic Zamętu. Szlak kajakowy trudny, charakteryzuje go duża liczba przenosek, głęboka warstwa mułu przy brzegach, wybujałe zarośla pokrzywowe i liczne sterczące przeszkody podwodne. Uciążliwość bywa oceniana na U 4-3. Malowniczość bardzo wysoka". – I rzeczywiście nie było łatwo, ale za to milo było popatrzeć jak małżonkowie muszą ze sobą współpracować, żeby pokonywać kolejne przeszkody – zauważa Radosław Mielczarek podczas wyjazdu troszczący się o organizację modlitwy uczestników wyprawy.
Bo walka z powalonymi drzewami i własnym zmęczeniem i ograniczeniami fizycznymi to jedno, a delektowanie się doskonałą pogodą i pięknymi widokami Puszczy Rzepińskiej oraz modlitwa to drugie. – Był też czas na wspólne śpiewanie turystycznych szlagierów i dzielenie się doświadczeniem życia – dodaje Dorota Nowakowska.
Co teraz? W połowie września – wspólne oglądanie zdjęć, to po pierwsze a po drugie – szukanie nowego szlaku, którym wyruszy 3. Małżeński Weekend Kajakowy.