Dożynki Diecezjalne organizuje miasto-siedziba dekanatu raz na niemalże ćwierćwiecze - ta naprawdę wyjątkowa sytuacja.
Święto plonów rozpoczęła Msza św. Przewodniczył jej biskup, a koncelebrowali księża przede wszystkim z dekanatów: bystrzyckiego i międzyleskiego. Tutaj także zabrakło solidarności z mieszkańcami diecezjalnych kresów. – Dla nas to ważne, że choć od czasu do czasu przyjadą księża z odleglejszych krańców diecezji. Szkoda, że ich nie było – komentowano.
W homilii bp Ignacy Dec, zanim poruszył temat o rolnikach i owocu ich pracy, chlebie, najpierw rozwinął wątek ewangeliczny: warunków, jakie musi spełnić człowiek, by mógł się mienić uczniem Chrystusa: miłość Jezusa ponad wszystko, gotowość do niesienia krzyża i dystans do dóbr świata. – Idąc za Chrystusem, trzeba być gotowym na wszystko – puentował. Szczególnie mocno brzmiały biskupie słowa o braku szacunku dla chleba. – Kiedyś w Polsce dobrze rozumiano, jaką wartość ma chleb. Zbierano każdy jego kawałeczek i całowano przepraszająco, jeżeli upadł na ziemię. Każdy napoczynany nowy bochenek chleba błogosławiono znakiem krzyża. Nie bez powodu chlebem i solą witano, i do dziś się to czyni, najdostojniejszych gości. Trzeba ubolewać, że dziś zmniejszył się szacunek dla chleba i dla rolniczej ciężkiej pracy, że chleb bywa wyrzucany do śmietników, że żebraków mniej interesuje chleb, niekiedy nim nawet gardzą, a oczekują jedynie na pieniądze – wypominał.
Druga część dożynek miała charakter zabawy i odbyła się na miejskim placu rekreacyjnym. Oficjalnym punktem spotkania było wręczenie bp. Ignacemu Decowi tytułu Honorowego Obywatela Miasta. – Teraz czuję się zobowiązany do jeszcze troskliwszej pasterskiej opieki nad mieszkańcami miasta i gminy Bystrzyca Kłodzka – mówił biskup.
Hierarcha jest dziesiątym z kolei na honorowej liście wyróżnionych tą godnością. Trzecią pozycję zajmuje ks. Stefan Smoter (nagrodzony w 2006 r.), a najnowsze nominacje przypadły w udziale politykom: Jakubowi Szulcowi i Monice Wielichowskiej (oboje w tym roku).