Od 15 września nieopodal kościoła po latach nieobecności wróciła kamienna replika cudownej figury MB Bolesnej.
Pełna uroku Pieta z pięknej barokowej świątyni w Bobolicach przez wiele lat była umieszczona na rozłożystym drzewie w ogrodzie rodziny von Reibnitz, gdzie „stała w ciszy, błogosławiąc przybywającym bez względu na stan, posiadanie i urodzenie” – jak podają kroniki. Nic dziwnego, że mieszkańcy i coraz liczniejsi pielgrzymi mówili o niej: „nasza ukochana Pani spod zielonego drzewa”, dla niej też w roku 1447 biskup wrocławski kazał wznieść kościół. Ponieważ szybko budowla okazała się za ciasna, właściciele wsi rozbudowali ją. Rozszerzający się kult sprawił że, jak nazywa Bobolice kolejny biskup, „cudowne miejsce” potrzebowało jeszcze większego kościoła. Ten powstaje w XVIII w. Z iście kontrreformacyjnym rozmachem, w duchu baroku, a nawet rokoko powstaje wnętrze zachwycające programem ikonograficznym i siłą wyrazu. Co ciekawe, w 1708 r. było tu tylko 3 lub 4 katolików, zaś w XX stuleciu katolicy stanowili już zdecydowaną większość; w 1929 r. w Bobolicach mieszkało 202 katolików należących do parafii w Kubicach i 44 ewangelików należących do parafii w Ząbkowicach.
Skromna figurka MB Bolesnej staje się coraz sławniejsza – wszystko przez cuda, jakie mają tu miejsce (kronikarze odnotowują aż 1850 takich niewytłumaczalnych zdarzeń). Dziwi zatem, że nowi mieszkańcy wsi, po roku 1945, nie dbają o należny kult swej patronki. Dopiero od kilkunastu lat odżywa on i rozsławia wieś w regionie i poza jego granicami.
Rzeźbę wykonano z drewna, ma ona 60 centymetrów wysokości. Matkę Boską rzeźbiarz wyobraził jako starszą kobietę o pooranej zmarszczkami, pełnej smutku twarzy. Na jej kolanach spoczywa nieproporcjonalnie małe ciało Chrystusa. Okrywa ją udrapowana suknia, płaszcz i suknia. Co do czasu powstania figurki istnieją trzy wersje: według tradycji jej kult rozwinął się już na początku XV w., jeszcze przed wojnami husyckimi. Bardziej realistyczne jest datowanie na 2. ćwierć XV stulecia, najprawdopodobniej około 1435 r. Taka koncepcja opiera się na analizie ułożenia ciała Chrystusa i układu fałdów szat Marii, a równocześnie pozostaje w zgodzie z dokumentami dotyczącymi Bobolic. Najostrożniejsi historycy sztuki uważają rzeźbę za pracę ludową z początku XVI w. (nie byłby to zatem pierwotny wizerunek). Rozstrzygnięcie utrudnia fakt, że figurka ma późniejszą polichromię. Pewną ciekawostką są barokowe korony na głowach Chrystusa i Matki Boskiej – nie ma bowiem żadnych informacji o oficjalnej koronacji wizerunku. W podstawę rzeźby wmontowany jest relikwiarzyk z relikwiami uznawanymi za maryjne, ofiarowanymi w 1903 r. przez biskupa wrocławskiego kardynała Jerzego Koppa.
W 1828 r. na miejscu drzewa, które było tronem dla cudownej figury, zanim ta znalazła swoje miejsce w kościele, ustawiono kolumnę upamiętniającą pierwotne miejsce kultu. 174 lata później złodzieje sprofanowali kamienną rzeźbę i ukradli fragment kolumny z podstawą. Ponieważ posesja, na której stała kolumna była opuszczona, nie podejmowano się odnowienia pomnika, a kamienna Pieta znalazła się tymczasowo w kościele niedaleko swego drewnianego oryginału. Wszystko to trwało do czasu, kiedy nowy właściciel swoją życzliwością zachęcił grupę mieszkańców do odrestaurowania kolumny, którą poświęcił 15 września, w dniu bobolickiego odpustu, bp Ignacy Dec. – Matko Bolesna, Bobolicka patronko, po wielu latach wróciłaś wreszcie na swoje miejsce. Prosimy Cię, podziel się z nami swoją dobrocią i otul swoich parafian oraz pątników zdążających do Ciebie w celu twojego uwielbienia płaszczem swojej opieki – modlili się parafianie w obecności biskupa. – My zaś dziękujemy Ci za powrót na ten cokół, wybudowany wysiłkiem wszystkich parafian, i za obecność wśród nas, ponieważ świadomość, że jesteś z nami dodaje nam otuchy i wiary – podsumowali.