Jeżeli posłowie przekonają się, że ich eugeniczna postawa jest aprobowana albo nawet uwiarygodniana - zgorszenie będzie wielkie.
88 825 osób głosujących na kogoś z naszych przedstawicieli w Parlamencie, kto nie chciał rozmawiać o życiu niepełnosprawnych, przekonały się, że życie dla ich posłów ma tylko względną wartość. Jeśli nie spełniasz parametrów – można cię zabić, nie obawiając się żadnych konsekwencji. Kto ustala parametry? Inni – także przez głosowanie.
Czy wyborcy przejmą się tym, gdyż boli ich wybiórcze traktowanie ludzkiego życia? Czy raczej będą gratulować swoim posłom ich eugenicznej postawy? Z kolei 19 187 osób głosujących na Annę Zalewską i Andrzeja Dąbrowskiego może dziękować Bogu, że nie poparli kogoś, kto ignoruje naturalne prawo do życia – prawo, bez którego wszystkie pozostałe prawa nie mają absolutnie żadnego znaczenia.
Śledząc debatę, która 27 września miała miejsce w Sejmie, można było się prawdziwie zdumieć, jak bardzo polityka potrafi zniszczyć zdrowy rozsądek i ludzkie odruchy. Nie wierzę, że pani Mrzygłodzka czy pani Wielichowska albo pan Szulc potrafiliby stanąć przed rodzicami Michała z Zespołem Downa i powiedzieć im: wasz syn jest mniej wartościowy od naszych własnych, zdrowych dzieci, cieszymy się, że państwo polskie ceni tylko pełnosprawnych, a pozostałych uważa za ciężar, którego można się pozbyć, gdy są bezbronni; jak to dobrze, że przyłożyliśmy rękę do wielkiego dzieła oczyszczania społeczeństwa z kalek i upośledzonych umysłowo. Nie wierzę!
Czemu zatem zagłosowali przeciwko ochronie życia? Zapytać powinien każdy z tych 88 825, kto wierzy, że człowieka stać na więcej niż tylko przyjemne życie bez trudności, że wielkość społeczeństwa poznaje się nie po ilości wybudowanych autostrad, ale po stosunku do najsłabszych: nieuleczalnie chorych, starych, niechcianych, marginalizowanych. Może warto zadawać im to pytanie przy każdej okazji, gdy spotkamy ich na kościelnych uroczystościach – zasiadających już nie w poselskich, ale katolickich ławach – ciekawe, czy ich wyjaśnienia zabrzmią tak samo wiarygodnie wobec Pana życia i śmierci. Nie wierzę!