Bierność rodziców jest przyzwoleniem na krzywdę ich dzieci.
Symptomatyczne – z jednej strony „intelektualiści” zachwyceni gender, posyłający swoje dzieci do równościowych przedszkoli, powtarzający bełkotliwe i nienaturalne argumenty za „nijakością” dziecka, a z drugiej – normalni ludzie, niepchający się na „salony” i niepróbujący udawać kogoś, kim nie są, głosząc poprawne politycznie hasła. Zarówno ci pierwsi, jak i ci drudzy – to nie jest już tylko kwestia zmanierowanych metropolii, wielkomiejskich fanaberii i medialnych problemów. To jest konkret sąsiadów, koleżanek i kolegów z pracy i parafian, którym przekazuje się znak pokoju podczas niedzielnej Mszy św.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.