Czekali na tę chwilę czasem dwa lata, a czasem dziesięć.
Biskup Adam Bałabuch przewodniczył 8 grudnia Mszy św. podczas której sześciu alumnów przyjęło strój duchowny, a akolita Mariusz Pawlak otrzymał święcenia diakonatu.
W Metropolii Wrocławskiej zwyczajowo klerycy mają prawo do noszenia sutanny od uroczystości Niepokalanego Poczęcia na trzecim roku swej formacji seminaryjnej. Ponieważ Msza św. podczas, której odbył się obrzęd, była jednocześnie niedzielną Mszą św. parafii katedralnej, wielu dostrzegało w niej dodatkowy walor powołaniowy i ewangelizacyjny. Zazwyczaj bowiem w tego rodzaju uroczystościach uczestniczy wąskie grono krewnych i przyjaciół obłóczonych. W drodze do kapłaństwa obłóczyny są jednym z najmocniejszych przeżyć czasu formacji, choć nie wiążą się nie tylko z żadnym sakramentem, ale nawet z posługą w Kościele. Są jednak mocnym znakiem powołania – zobowiązującym kleryka i dostrzeganym przez społeczeństwo.
I jeszcze jedna ważna okoliczność Mszy św. 8 grudnia: akolita Mariusz Pawlak otrzymał święcenia diakonatu. Do tego dnia w swoim życiu przygotowywał się długo. Urodził się w 1976 r. Pochodzi z Piławy Górnej, w zawodówce nauczył się stolarstwa, potem we Wrocławiu zdał maturę w technikum meblarskim i zaraz potem wstąpił do kapucynów w Krakowie. Miał już absolutorium z teologii, gdy wystąpił z zakonu. Wrócił do domu i rozpoczął pracę jako katecheta w Bielawie (3 lata), a następnie jako zawodowy kierowca (TIR-ów) w rodzinnej firmie, gdzie przepracował kolejnych pięć lat. W 2011 r., po ośmiu latach od opuszczenia klasztoru zapukał do bram Wyższego Seminarium Duchownego w Świdnicy. Gdyby jego droga do stanu duchownego była mniej skomplikowana, powinien być kapłanem już od dziesięciu lat. – To była długa droga, i jeszcze nie dotarło do mnie, co się tak naprawdę wydarzyło, jednak nie mam wątpliwości, że jest to coś naprawdę autentycznego i naturalnego. Jestem na swoim miejscu, tak po ludzku i ufam, że także w zamyśle Bożym. Tak rozeznaję ja sam, tak rozeznał również Kościół, dlatego jestem diakonem – mówił po święceniach.
Więcej i galeria na: swidnica.gosc.pl
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.