Ksiądz został Herodem, bo trzeba było krzyczeć.
Najpierw były po prostu jasełka z najmłodszymi dziećmi. W następnym roku zdecydowano się na włączenie do przedstawienia młodych. W tym roku ks. Krzysztof Krzak poszedł na całość: na scenie są prawie wszyscy. – Najtrudniej było z dorosłymi – wspomina akcję werbunkową do parafialnej produkcji bożonarodzeniowej.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.