Księża studiujący w Rzymie towarzyszyli naszym biskupom przez okres składania przez nich wizyty "ad limina Apostolorum".
Biskupi mówią o bezpośredniości papieża Franciszka o atmosferze szacunku i radości, można o tym przeczytać w najnowszym wydaniu świdnickiego Gościa Niedzielnego.
Jednak naszym biskupom w Rzymie towarzyszyli nie tylko ks. Marek Korgul i ks. Andrzej Raszpla, ale także księża studiujący w Rzymie, a należący do prezbiterium diecezji świdnickiej: ks. Łukasz Czaniecki, ks. Paweł Traczykowski i ks. Tomasz Zięba. Ten ostatni podzielił się z naszą redakcją refleksją na temat wizyty ad limina:
- Tak jak wierni corocznie przeżywają w swoich domach wizytę księdza po tzw. „kolędzie”, tak jak wspólnota parafialna, a zwłaszcza księża, przeżywa wizytację kanoniczną biskupa, tak też wydaje mi się biskupi przeżywali swoją wizytę ad limina apostolorum. Z jednej strony biskupi musieli zdać sprawę z pracy duszpasterskiej z ostatnich ośmiu lat oraz stanu wiary w poszczególnych diecezjach (specyficzne napięcie można było odczuć przede wszystkim przed spotkaniami biskupów w poszczególnych dykasteriach Kurii Rzymskiej). Z drugiej strony nasi pasterze mogli doświadczyć prawdziwego ojcowskiego zatroskania papieża Franciszka o poszczególne Kościoły lokalne i zaczerpnąć sił z Jego wspierających słów.
Pielgrzymka prawie setki biskupów z Polski była także w mojej ocenie okazją do wyrażenia jedności. Mogłem doświadczyć także wielkości Kościoła w Polsce, widząc tak wielu polskich biskupów w jednym miejscu. Biskupi przyjechali także nabrać sił duchowych. Ich skupienie modlitewne, szukanie choć chwili na modlitwę w ważnych religijnych i historycznych miejscach było bardzo budujące dla mnie, który trochę już z tymi miejscami się obyłem.
Choć wiele słyszało się w mediach krytyki pod kierunkiem biskupów i duchowieństwa, jak to bardzo odstają od „polityki” papieża Franciszka, po audiencjach stwierdzam, że to jedynie wąska interpretacja.
Uważam też, że bardzo znamienne były słowa papieża, kiedy zapytano go, czy w spotkaniu z nim mogą wziąć udział także księża nieprzewidziani w protokole. Ojciec święty odpowiedział, że jak najbardziej, bo biskup bez swoich księży nic nie zrobi - oni są jego największym skarbem.
Wizyta u progów Apostołów była więc przede wszystkim wydarzeniem wiary a nie jedynie wypełnieniem prawa. Było to prawdziwe spotkanie kościołów lokalnych z Kościołem powszechnym.