Forum Ewangelizacyjne - to kolejna szansa na obudzenie ewangelizacyjne. Nadzieja rośnie.
To, co wydarzyło się w minioną sobotę podczas Forum Ewangelizacji w Świdnicy, budzi nadzieję. Ostrożną. Kogo zobaczyłem na sali? Katechetów, "duchaczy", ewangelizatorów, doradców życia rodzinnego, oazowiczów, kilkunastu księży, sporo sióstr zakonnych..., ludzi dla których ewangelizacja powinna być chlebem powszednim. Jeśli nie jest to znak, że się pogubili, skoncentrowali na tym, co nie jest takie ważne, jak jest dla nich, na tym bez czego można, a czasami trzeba się obejść.
Przyszli świadomi swoich braków i głodni doświadczenia miłości, która wydarza się zawsze, gdy głoszony jest kerygmat. Mogli się przekonać, że siła płynie z wierności misji: idźcie i głoście! Słuchali chciwie bp. Rysia, ks. Godnarskiego czy ks. Wawrzynka. Słuchali z nadzieją, że i na nich spocznie Duch Pana, żeby wyprowadzić ich z Klubu "Bolko" jako gotowych do ewangelizacji. Mocnych doświadczeniem żyjącego Pana.
To kolejne wydarzenie z cyklu: ewangelizacyjna odnowa diecezji. Czekam z coraz większym napięciem na to, co się będzie działo, gdy na parafie dotrą grupy ewangelizacyjne, a potem, gdy kilkanaście tysięcy ludzi przeżyje swoje Zesłanie Ducha Świętego, żeby "na pewno, naprawdę i na zawsze" ("na, na, na") oddać się Jezusowi. Gdy to się stanie, moja nadzieja przestanie być ostrożna.