Od kilku lat sąsiadki z ul. Prądzyńskiego w Świdnicy mobilizują się do coraz to nowych pomysłów na świąteczne ozdoby.
Zaczęło się od Haliny Majgier, sąsiadki spod dwójki. A potem to już poszło – mówi Kazimiera Momot, emerytowana nauczycielka, animatorka kultury i tradycji w Świdnicy. – Teraz to my wszystkie mamy swoje specjalności: a to kraszanki, a to bibułkowo-wiosenne kwiaty albo piernikowe zające i jaja – wylicza. Te ostatnie to specjalność samej Kazimiery. Ma nawet patent na piernikowy koszyk do święconki. – Trzeba po prostu obłożyć ciastem metalową miskę i w takiej formie włożyć piernik do piekarnika – zdradza.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.