Jest w centrum miasta, w bardzo dogodnym miejscu, niewielki, ale nie za mały, zimą najcieplejszy w mieście. Właśnie zaczęto przywracać mu blask.
Dobrze znają go harcerze, pracownicy Caritas, małżeństwa i rodziny Domowego Kościoła, siostry zakonne, tradycjonaliści, członkowie i sympatycy PiS oraz... melomani Festiwalu Bachowskiego, a od roku wierni gromadzący się na codziennej Mszy św. o 7.30 - kościół Świętego Krzyża przy ul. Westerplatte 4 dla nich wszystkich jest miejscem modlitwy.
Od 16 września świątynia jest zamknięta. Rozpoczął się remont, w tym tygodniu wymieniono już instalację elektryczną, a w kruchcie i na emporze muzycznej rozpoczęto prace murarskie.
Obiekt ostatni remont przechodził w latach 60. ubiegłego wieku. - 50 lat bez odnawiania polichromii zrobiło swoje - mówi ks. Radosław Kisiel, dyrektor Caritas Diecezji Świdnickiej, zarządzający obiektem, w którym - oprócz kościoła - znajduje się dawna komandoria Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą, służąca dzisiaj jako centrum charytatywne (działają tu poradnie, kuchnia i jadłodajnia dla ubogich, świetlice socjoterapeutyczne oraz biura Caritas).
Na czas remontu wnętrza, kościół został wyłączony z użytkowania, dlatego wszyscy, którzy dotychczas gromadzili się w jego murach, szukają innych miejsc na modlitwę. I tak np. wierni z Mszy św. o 7.30 modlą się teraz w kaplicy MB Świdnickiej w katedrze, a piątkowa Msza św. o 18.30 za małżeństwa i rodziny jest teraz odprawiana w kościele św. Józefa przy ul. Kotlarskiej.
Remont potrwa kilkanaście tygodni, ale wiadomo, że jego pierwszy etap zostanie zakończony do 17 października, wtedy bowiem kościół odwiedzi abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski.