Andrzej Wronka, jeden z najbardziej znanych w Polsce specjalistów od sekt, gościł 23 września w wałbrzyskiej siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana". Rozmawiano nie tylko o sektach.
Andrzej Wronka, któremu trzy dni wcześniej z powodu awarii samochodu nie udało się dotrzeć na Diecezjalne Spotkanie Młodzieży w Wambierzycach, tym razem już bez przeszkód pojawił się w Wałbrzychu.
Głównym tematem spotkania w Civitas Christiana były sekty, oraz to jak nie dać się im podejść.
- Najważniejsza rzecz to sprawdzić to, co ktoś nam proponuje - tłumaczy Wronka. - Sprawdzanie to podstawowy warunek docierania do prawdy. Jeżeli ktoś opiera się na jakiś publikacjach i autorytetach, należy dotrzeć do źródła i sprawdzić czy w owej publikacji rzeczywiście ktoś się tak wypowiadał. Jeżeli jest inaczej, powinna zapalić się nam czerwona lampka. Na pewno niczego nie możemy przyjmować bezkrytycznie.
Andrzej Wronka podał przykłady Świadków Jehowy, którzy bazując na przemilczeniach czy wręcz przekłamaniach, przekonują do siebie wielu katolików. - Wystarczyłoby użyć rozumu, zacząć operować faktami, a nie sloganami, by nie dać się podejść, często w prostacki sposób - mówi.
Prelegent zwracał jednak uwagę, że musimy być przygotowani do starcia światopoglądowego.
- To jest największa bolączką nas katolików, że często poprzestajemy na tym co usłyszymy od innych. Sami nie drążymy tematu, nie uczymy się, nie zadajemy pytań. Z wielkim przerażeniem patrzę z jak wielką łatwością chrześcijańskie sekty protestanckie wchodzą do środowisk katolickich. Organizują się w fundacje, stowarzyszenia i pod pozorem działalności charytatywnej wchodzą do szkół, przedszkoli, instytucji kultury - mówił gość spotkania.
Dyskusja o metodach działania sekt pokazała, że dokładnie te same mechanizmy manipulacji stosowane są w innych dziedzinach życia społecznego, w polityce, pracy. Jeżeli nie sprawdzamy tego co podają nam media jesteśmy prostym obiektem manipulacji. Jeżeli chcemy mieć własną opinię na jakiś temat, musimy dotrzeć do źródła, a nie opierać się tylko na opinii jakiegoś "eksperta" na temat danego wydarzenia.
Największym zagrożeniem dla Polski jest nie tylko brak mądrych elit, ale i bezrefleksyjne społeczeństwo. Jedyną drogą na wyjście z tego impasu jest systematyczna samoedukacja każdego z nas, a przede wszystkim używanie rozumu.