"Rodzina ma głos" - gdyby ktoś wciąż miał wątpliwość, na kogo warto zagłosować.
No i stało się. W przedwyborczej gorączce i tropieniu wszelkich preferencji wnikliwi czytelnicy z Dzierżoniowa doczytali się w tekście o sytuacji wyborczej w regionie (numer 45 świdnickiego Gościa Niedzielnego), że sprzyjamy nie temu kandydatowi, co trzeba.
Ucieszyliśmy się najpierw, że mamy wnikliwych czytelników (reakcja miała miejsce 4 dni po ukazaniu się gazety w kościołach, no ale zawsze to coś).
Wiele radości dało nam także i to, że nie zarzucono nam wtrącania się do polityki - to wielka sprawa, ponieważ zazwyczaj wrażliwe umysły i serca przepełnione swego rodzaju uduchowieniem oburzają się na samo słowo: "wybory" rzucone z ambony, a co dopiero musiałyby przeżywać w związku z całymi kolumnami na ten temat w katolickim piśmie!
Wreszcie poruszyły nas te żywe (trzech osób żeby być precyzyjnym) reakcje i postanowiliśmy odpowiedzieć na głos krytyki. I przyznać się do pewnej naszej opieszałości i do braku wzorowego zaangażowania na rzecz sprawy chwalebnej.
Uwaga! Zamieszczamy zatem tekst, w którym jednoznacznie wskazujemy, na kogo warto głosować w najbliższych wyborach!
Czy może zresztą być inaczej skoro świdnicką redakcję tworzy ksiądz będący jednocześnie diecezjalnym duszpasterzem rodzin oraz mąż jednej żony i ojciec pięciorga dzieci! Tak, drodzy Czytelnicy, całym sercem namawiamy, popieramy i zalecamy głosowanie na tych, którzy mają certyfikat pro family: "Rodzina ma głos"!