Kapłańska emerytura. Ponoć starych drzew się nie przesadza. Może to i prawda, ale nie w przypadku „drzew duchownych”.
Budzi się każdy według własnego zegara, nie tylko biologicznego, ale także przyzwyczajeń dziesiątków lat, starczej bezsenności albo wprost przeciwnie – twardego snu zmęczonego człowieka. Czasami budzi ich ból albo walka o zdrowie – bo pastylki trzeba łyknąć. Wstają. Poranny pacierz albo psalm Wezwania to pierwsze słowa szeptane przyciszonym głosem. Poranna toaleta z sentymentalnym westchnieniem: ciepła woda… jak dobrze, nie to co na plebanii, gdy w łazience zimno, a woda już stygnąca.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.