Etykieta, rodzinna atmosfera, stare szkolne tradycje - tego nie ma gdzie indziej, a już na pewno nie w tak znakomitym wydaniu, jak w tym prywatnym wałbrzyskim liceum.
Studniówka, bal na progu dorosłości, to także tradycja Prywatnego Liceum Sióstr Niepokalanek w Wałbrzychu. W tym roku wyjątkowy wieczór odbył się 17 stycznia.
Zabawa została poprzedzona Mszą św. w kaplicy szkolnej. Przewodniczył jej ks. Roman Tomaszczuk a koncelebrował ks. Jan Olender, kapelan sióstr. Maturzystki wyszły z modlitwy z przekonaniem, że Jezusa warto zaprosić nie tylko do stołu balu studniówkowego, ale na cały czas przygotowania do matury. Stan łaski uświęcającej to optymalna kondycja w jakiej także rozwój intelektualny postępuje najprędzej.
Po modlitwie był czas na poloneza, którego w tej szkole tańczy się dwa razy. Pierwszy skomplikowany układ dziewczęta (9 maturzystek, szkoła nie jest koedukacyjna) wykonują same. Za drugim razem układ mniej skomplikowany ale wciąż na nieprzeciętnym poziomie, tańczą ze swoimi kolegami.
Ciekawostką jest i to, że na balu przy stole zasiadają także rodzice uczennic oraz grono pedagogiczne. Młodsze koleżanki (nie tylko z liceum ale i z gimnazjum) składają życzenia swoim najstarszym koleżankom. Na balu nie podaje się alkoholu, za szampański nastrój odpowiadają wodzireje. O 21.00 uczennice z klasy drugiej przedstawiają spektakl przygotowany specjalnie na okoliczność studniówki. W tym orku była to wariacja na temat "Romea i Julii".
Zabawa trwa do białego rana.