Termin ferii w tym roku dosyć poważnie pokrzyżował plany duszpasterskich wyjazdów w czasie zimowej przerwy.
W większych parafiach księża raczej nie zdążyli skończyć wizyty duszpasterskiej przed rozpoczęciem dni wolnych od nauki. Niektórym się jednak udało, np. ks. Wojtkowi Iwanickiemu z parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Świdnicy. Ksiądz zaproponował grupie dzieci i młodzieży kilka wyjazdów w Góry Sowie i Karkonosze. – W pierwszym wolnym tygodniu mieliśmy parafialne wyjścia na łyżwy, bo w Świdnicy jest lodowisko z prawdziwego zdarzenia – mówi wikariusz. – W drugim tygodniu zaczęliśmy od małej wspinaczki na Wielką Sowę i zimowego ogniska, będą też zabawy na stoku, przez trzy dni a na koniec wyprawa na Śnieżkę – wylicza atrakcje kolejnych dni począwszy od 26 stycznia.
Wyprawy poza miasto są dla ponad dwadzieściorga dzieci jedyną okazją do zobaczenia śniegu. – To było super – mówi Sandra Suchojad, dwunastolatka, po pierwszym wypadzie w góry. – Pierwszy raz byłam w górach zimą. Nie sądziłam, że można się tak dobrze bawić, pomimo mrozu i śniegu. No ale towarzystwo było świetne. Na koniec wspinaczki, przy ognisku poznaliśmy się jeszcze lepiej – mówi o tym, że w grupie było też ośmiu ministrantów z poprzedniej parafii ks. Wojtka, pw. Maryi Matki Kościoła w Dzierżoniowie.
Wyprawy w góry były finansowane z trzech źródeł. – Mieliśmy upusty ze od właścicieli wyciągów, dotację z parafii oraz z wpisowego od uczestników – wylicza duszpasterz. – Dla mnie najwąniesze było to, żeby dzieciakom pokazać, że góry zimą sa piękne, to po pierwsze a po drugie żeby wyciągnąć je sprzed komputerów. To tez się udało – podsumowuje zadowolony.