To był święty człowiek. Od tego zwrotu zaczyna się wiele wspomnień o skromnym zakonniku.
Choć od śmierci o. Włodzimierza Zimoląga minęło już ponad 15 lat, to na jego grobie tuż obok sanktuarium MB Bolesnej w Starym Wielisławiu, gdzie przez wiele lat był proboszczem, wciąż płoną znicze i leżą świeże kwiaty. To jeden z widocznych znaków, że pamięć o tym kapłanie jest wciąż niezwykle żywa wśród tutejszych mieszkańców.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.