Fundacja "Vide et Crede" przygotowała kampanię z okazji Roku Życia Konsekrowanego.
Wyznam szczerze, jak było. Wszystko zaczęło się od zdjęć z wizyty u mojej koleżanki z liceum, która od 20 lat jest klaryską kapucynką. Umieściłem je na portalu społecznościowym i po kilku dniach jeden z moich wirtualnych znajomych podesłał mi projekt billboardu z wykorzystaniem jednego ze zdjęć. „Życie poświęcone” - brzmiał napis, a ilustracją były zdjęcia małżeństwa, moje i tej koleżanki.
Pytał o zgodę na wykorzystanie wizerunku. Wtedy też usłyszałem: "Vide et Crede" - nazwę fundacji, która zajmuje się ewangelizacją wizualną, przede wszystkim przez billboardy i spoty ewangelizacyjne. Okazało się, że zarówno historia Dominika Ostrowskiego z Bielawy, jak i fundacji to świetny przykład posłuszeństwa Duchowi Świętemu. Nie bez kozery w napisach końcowych spotu, który rozwijał temat kampanii, jako główny reżyser i pomysłodawca jest podany Holy Spirit (Duch Święty).
A sam spot to - podobnie, jak billboard - dzieło wielu spotkań, wydarzeń, których inicjatorem śmiało może być właśnie On. Efekt? - mnie osobiście wzrusza i budzi we mnie szacunek zarówno dla małżeństwa, jak i powołania zakonnego czy do kapłaństwa. Zresztą proszę samemu ocenić:
ŻYCIE POŚWIĘCONE / DEDICATED LIFE
VIDE et CREDE
A co do billboardów - od kilku tygodni co rusz odzywają się jacyś moi znajomi, żeby podzielić się swoim zaskoczeniem, gdy moje zdjęcie oglądają w wielkim formacie, umieszczone w tym czy innym miejscu na Dolnym Śląsku. To całkiem sympatyczne.
S. Leticja, klaryska kapucynka z Ostrowia Wielkopolskiego ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość