Redaktor wydania

Poznałem ją zaraz na początku rekolekcji, jakie głosiłem niedawno w klasztorze bernardynek w Wieluniu.

ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 10/2015

dodane 05.03.2015 00:00

Poznałem ją tylko dlatego, że jest tzw. siostrą zewnętrzną, więc miałem z nią codzienny kontakt. Pozostałe siostry zamknięte w klauzurze papieskiej nie kontaktują się ze światem zewnętrznym, jeśli nie muszą. Poznałem ją, Zosię z Wir czy raczej od 45 lat s. Beatę i od razu zachwyciła mnie swoją miłością do dawno już nieżyjącego ojca. Po wysłuchaniu tego, co chciała powiedzieć, wiedziałem bez cienia wątpliwości, że ta historia musi być opisana, żeby poznały ją tysiące (ss. IV i V).

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy