Niezbadane są wyroki boskie – chciałoby się wzdychać.
Oto w diecezji mamy nowe sanktuarium. Jednak nie w Świdnicy, gdzie paulini opiekują się kościołem pw. św. Józefa, i nie w Wałbrzychu, gdzie aż dwie parafie są pod takim tytułem (jedna Robotnika, a druga Oblubieńca), ale w malutkim Bolesławowie. Kościółek ukryty na granicy diecezji, w cieniu Śnieżnika, faktycznie jest pełen uroku i dla wszystkich czcicieli św. Józefa będzie prawdziwą radością pielgrzymować do tego miejsca; niepowtarzalna przyroda oraz cisza to jego wielki walor. Może faktycznie biskupia Świdnica czy wielkomiejski Wałbrzych nie byłyby dobre dla św. Józefa? On skromny, milczący i pokorny pewnie lepiej czuje się właśnie w wioseczce Kotliny Kłodzkiej niż w zgiełku miasta. Warto sprawdzić, dlaczego wybrał sobie akurat tę świątynię (s. V).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.