I Bieg do Serca może okazać się nieprzeciętnym, cyklicznym wydarzeniem. Postawienie liczebnika przed nazwą to jednak za mało, by tak się stało.
Jarka Komorowskiego, który tym razem z ks. Mateuszem Urdzelą inicjuje kolejną akcję, podziwiam za upór z jakim porusza coraz to kolejne środowiska, byle tylko, zamanifestować obecność wiary w przestrzeni publicznej. Jeśli do tego dołożyć jego aktywność na portalach społecznościowych w komentowaniu różnych wydarzeń, posunięć i artykułów - to robi się z tego pokaźny dorobek.
Co charakterystyczne dla Jarka Komorowskiego, kłodzkiego katechety, sprawy do jakich się zapala (m.in. koncerty w Twierdzy Kłodzkiej, Orszaki Trzech Króli, marsze świętych) zawsze mają solidną podbudowę teologiczną i szerokie horyzonty celów i środków. Podobnie jest i tym razem, podczas organizacji I Biegu do Serca (czyli do kaplicy pw. Krzyża Świętego w Boguszynie).
Życzę tej inicjatywie trwałości i siły rozwoju. Nie jest to łatwe, ale jak pokazują pomysły innych, kłodzkich ewangelizatorów, możliwe, by akcja nie stała się jednorazowym zrywem, ale mocną tradycją wpisaną w kalendarz miasta, parafii i serc.
I jeszcze jedno... nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to Kotlina Kłodzka a nie wielkomiejski Wałbrzych, biskupia Świdnica, czy ambitny Dzierżoniów stała się diecezjalną wylęgarnią bardzo dobrych pomysłów w jaki sposób głosić Chrystusa współczesnemu mieszkańcowi Dolnego Śląska. Dobrze, że potem kłodzki ogień zapala też innych, albo się po prostu rozprzestrzenia po okolicy tak jak to się dzieje w przypadku Orszaku Trzech Króli (pierwszy za sprawą Jarka odbył się w Kłodzku), Mszy Jedności (stoi za nimi s. Wirginia Mielcarek OP z Kłodzka) czy współpracy duszpasterstw młodzieży (to specjalność KKK czyli Księży Kotliny Kłodzkiej, dzisiaj pracujących już w wielu parafiach poza kotliną).
"Kraina Pana Boga" jak była zwana Kotlina Kłodzka, wciąż ma w sobie coś wyjątkowego, czy raczej w jej środowisko wpisują się ludzie nieprzeciętni, zdolni do ryzyka, pracowici i ofiarni, ale przede wszystkim wierzący! Tak sielankowy krajobraz staje się scenerią dla świadectwa miłości do Jezusa. To dopiero atrakcja!