Dobra organizacja i atrakcyjny program oraz ciekawy teren – to atuty stosunkowo nowej imprezy na motocyklowej mapie Polski.
Irek Stawicki z klubu motocyklowego Nowa Ruda Bikers nie ukrywa, że trzy lata temu, kiedy zaproponował kolegom organizację pielgrzymki motocyklistów do Wambierzyc, kierowała nim jedna myśl: Jasna Góra dosyć daleko, a Wambierzyce pod nosem. Tyle wystarczyło. Na pierwsze ogłoszenie o pielgrzymce do Królowej Rodzin zareagowało 200 zapaleńców pięknych maszyn. – A pogoda była bardzo kiepska – zaznacza pomysłodawca zlotu. – Rok temu było nas koło 700, w tym roku szacuję, że koło 600, pogoda jest jednak czynnikiem dosyć ważnym przy tego rodzaju wyprawach, szczególnie dla kolegów i koleżanek z dalszych rejonów Polski, bo takich nie brakuje na naszym spotkaniu – dodaje.
W programie oprócz Mszy św. i poświęcenia motocykli na placu przed bazyliką w Dolnośląskiej Jerozolimie, był przejazd uczestników do Radkowa i Nowej Rudy oraz do Kłodzka, gdzie we współpracy z władzami miasta, motocykliści z Nowej Rudy zadbali o dobre samopoczucie i zabawę swoich kolegów z regionu i reszty Polski.
Motocykliści wsparli także finansowo Towarzystwo Przyjaciół Dzieci na rzecz którego była przeprowadzona zbiórka publiczna.
– Przygotowanie pielgrzymki zajmuje nam około pięciu miesięcy – mówi Irek Sawicki. – Najwięcej zachodu kosztuje papierologia: pozwolenia, oświadczenia, zezwolenia, opinie, podania. Jestem przekonany, że podobnych imprez byłoby o wiele więcej, gdyby nie odstraszały wymogi formalne. Za to cenimy sobie współpracę z samorządowcami – podsumowuje.
Za to goście zlotu cenią sobie bardzo klimat Kotliny Kłodzkiej, jej walory krajobrazowe i atrakcyjny teren dla przejażdżek motocyklowych.