Nie wiem, czy niedowierzanie w tej materii to wyraz sprzeciwu wobec "mieszania się do polityki", czy autentycznej niewiary w moc modlitwy.
W relacji z "gościowej" pielgrzymki do Sulistrowiczek umieściłem opinię, że modlitwa ta przyczyniła się do zmiany rynku pracy w Świdnicy.
Tak było w istocie, bo to nie przypadek, że do Matki Bożej Dobrej Rady i Mądrości Serca wyruszyliśmy 1 maja 2002 r. a już 27 października, gdy po raz pierwszy Polacy wybierali swoich wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w wyborach bezpośrednich, świdniczanie zdecydowali, że ich prezydentem będzie Wojciech Murdzek, którego rządy doprowadziły do tego, że bezrobocie w mieście od kilku lat utrzymuje się na poziomie 2 tys.
A jak przypomina Anita Odachowska na swoim blogu, "6,3 tys. osób bezrobotnych w 2002 roku to liczba, która mówi sama za siebie. Wsparcie przedsiębiorczości ze strony samorządu praktycznie nie istniało. Dlatego ulgi dla przedsiębiorców były jedną z pierwszych decyzji nowej władzy. A walka o powstanie strefy ekonomicznej – priorytetowym działaniem. Wprowadzona w 2004 roku podstrefa ekonomiczna spowodowała, że w czasie zaledwie czterech lat liczba bezrobotnych w mieście zmalała do nieco ponad 2 tys. osób. I ten stan utrzymuje się do dzisiaj, co znaczy, że w większości są to 'zawodowi' bezrobotni, na co już niewielki wpływ mogą mieć urzędnicze działania".
Wspominam o tym, bo nasze przekonanie o skuteczności pielgrzymkowej modlitwy budzi niedowierzanie. Tym, którzy wątpią w moc naszego błagania i podważają wyżej wymienione fakty, polecam wsłuchać się z uwagą w list naszego biskupa o Krucjacie Różańcowej. Okazuje się bowiem, że zarówno Matka Boska, jak i nasz pasterz są przekonani, że modlitwa zmienia rzeczywistość – na lepszą! Że Bogu podoba się nasza współpraca w czynieniu świata przyjaznym człowiekowi i innym stworzeniom. Co więcej – On to lubi, wbrew wszelkiej maści niedowiarkom!