Szukali czegoś, co będzie jasnym sygnałem: nie chodzi o formalność - chodzi o zadomowienie - w parafii.
Trzy lata temu po raz pierwszy goście i sami bierzmowani prosto z bazyliki strzegomskiej ruszyli na majowy piknik do plebanijnego ogrodu. – Zależało nam, żeby pokazać, zasygnalizować młodym, że Kościół to nie tylko formalności, nie tylko indeksy, zbiórki i obrzędy, ale że to także wspólnota, relacje, dom, który w swych granicach jest bardzo pojemny – wyjaśnia pomysł ks. Marek Babuśka, proboszcz parafii pw. św.św. Piotra i Pawła w Strzegomiu.
W tym roku oprócz tradycyjnych hamburgerów i hot-dogów oraz ciasta, bigosu i żuru, był także rapujący ksiądz, Jakub Bartczak. – To bardzo dobry pomysł, bo ta muza do nas trafia – mówi Aleksander; – Fajne są te ogrodowe klimaty, bierzmowanie nie będzie nam się kojarzyło tylko ze sztywną uroczystością kościelną – dorzuca Jakub; – Spotykaliśmy się tylko w sytuacji oficjalnej, teraz jest z jednej strony na luzie ale z drugiej czuje się, że księża są z nami, tak po prostu, nie tylko bo muszą – to zdanie Wojtka i na koniec jeszcze Patryk – Nikt inny w okolicy czegoś takiego nie ma, my tak. Sprawdziliśmy o co tu chodzi i polecamy wszystkim pozostałym!
– Wiemy, że to dobry pomysł, teraz chcemy zmobilizować rodziców naszych bierzmowanych – dodaje proboszcz. – Wielu z nich nie pojawiło się nawet w kościele, a co dopiero tutaj, na pikniku. Jak przekonać ich, że bierzmowanie nie jest prywatną sprawą dziecka, ale wydarzeniem, świętem rodzinnym? – pyta retorycznie.
Gośćmi ogrodowego spotkania byli m.in. bp Adam Bałabuch, który udzielił bierzmowania, Zbigniew Suchyta, Burmistrz Strzegomia ale także nauczyciele gimnazjalistów oraz księża z dekanatu, których młodzi z parafii przyjęli bierzmowanie z kandydatami gospodarzy uroczystości. Do bierzmowania przystąpiło w sumie 98 osób.