Zgrzyt z udziałem Roberta Biedronia kosztował dziennikarzy lokalnych mediów stratę godziny cennego czasu.
Dziennikarze zostali zaproszeni przez rzeczniczkę UM Świdnica na konferencję prasową, którą gość ze Słupska zlekceważył. Spotkanie miało odbyć się o 9.00, jednak o tej godzinie prezydent Słupska w towarzystwie prezydent Świdnicy dopiero wychodził z hotelu. Droga do sali teatralnej ŚOK zajęła mu 40 minut. Gdy dotarł na miejsce, obraził się na poirytowanych dziennikarzy po tym, jak na pytanie: "Co państwo ode mnie chcecie?" usłyszał ironiczne: "Nic".
R. Biedroń poświęcił więc czas dziennikarce GW, a potem spacerował po foyer. Z wciąż oczekującymi dziennikarzami nie spotkał się wcale.
"Pracownia Miast" to inicjatywa GW. Z założenia ma to być okazja do dialogu i wymiany opinii między samorządowcami, mieszkańcami oraz ekspertami, społecznikami, przedstawicielami rządu, świata biznesu i kultury.
Prelegentami konferencji byli m.in. wspomniany prezydent Słupska R. Biedroń, a także prezydent Ostrowa Wielkopolskiego Beata Klimek oraz prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.