Niech wyjdą z domu

– Rodziłaś upośledzone dziecko i od razu rozumiałaś, że zostajesz z nim sama. Nie pomogą ci otoczenie, państwo, nawet Kościół – wspomina Zofia Łomnicka. – Miałam szczęście, że mąż był silniejszy ode mnie.

ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 29/2015

dodane 16.07.2015 00:00
0

Spotkali się, bo w latach 80., kiedy rodziły się ich dzieci, nikt się nimi nie przejmował. Maluchy i ich rodziny były wstydliwym problemem. A oni potrzebowali solidarności.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy