Przeszli 150 km, żeby 13 lipca o 12.30 modlić się w Rokitnie.
Od dobrych kilku lat, 13 lipca w Rokitnie należy do Elżbietańskiej Pieszej Pielgrzymki z Żar do Rokitna. Tego dnia, po przejściu w sumie 150 km dzielących Żary od Sanktuarium MB Cierpliwie Słuchającej, pielgrzymi oddają Maryi wszystko co nieśli w swoim sercu: intencje, które ich wyprowadziły z domów, ale i te, które dochodziły każdego dnia. – Spotykaliśmy się bowiem z ogromną życzliwością ludzi, przez których miejscowości przechodziliśmy - mówiła na "wewnętrznym" podsumowaniu pielgrzymki s. Inga Józków, przewodniczka grupy. – Słuchaliśmy opowieści tych, którzy przyjmowali nas pod swój dach i którzy w inny sposób prosili nas o modlitwę. Wszystko to zapisaliśmy w księdze, która pocznie na ołtarzu w Rokitnie – dodawała na 4 km przed celem, w Kalsku, na postoju, który jest okazją do podziękowań wszystkim służbom i organizatorom pielgrzymki.
Jak zawsze, przed sanktuarium na pielgrzymów oczekiwał kustosz miejsca, ks. Józef Tomiak oraz s. Paula Marcinowska, Przełożona Prowincjalna Prowincji Wrocławskiej, której towarzyszyła siostra wikaria, Damaris Rogowska. Były kwiaty, dobre słowo i słodycze.
Na Mszy św. kończącej pielgrzymkę w procesji darów niesiona była m.in. sieć Słowa Bożego, "utkana" z cytatów, które każdego dnia pielgrzymi dodawali do niej oraz księga intencji, która zawierała wpisy wszystkich intencji przekazanych pielgrzymom oraz tych, którymi sami dzielili się w trakcie modlitwy różańcowej.
Pielgrzymka dotarła do celu po raz dwunasty. Od czterech lat przewodniczy jej s. Inga Józków, wcześniej organizacją zajmowała się s. Assumpta Capar, ona też zainicjowała wędrówki z Żar do Rokitna. Co ciekawe, s. Assumpta 13 lipca wyruszyła z s. Bernadetą Banach, w inną pielgrzymkę, do Santiago de Compostela.