Sprawdzili, co jest pod tynkiem przejdź do galerii

Zaczęło się od remontu instalacji elektrycznej. Żeby można go było przeprowadzić w tak zabytkowym obiekcie, jak klasztor klarysek, trzeba ściany poddać badaniu stratygraficznemu.

– Studenci Akademii Sztuk Pięknych potrzebują miejsc, gdzie mogą się uczyć a także sprawdzać i ćwiczyć swoje umiejętności, dlatego postaraliśmy się, żeby przyjechali do nas. Z Krakowa, pod kierunkiem pana profesora Andrzeja Guzika z Wydziały Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki, odwiedziły nas już dwie grupy robocze. Efekt ich pracy jest bardzo obiecujący – mówi Henryka Szczepanowska, lokalna działaczka społeczna zaangażowana w pomoc siostrom klaryskom, które od czasów powojennych mieszkają w Kłodzku.

Odkrywki, które zrobili studenci dowodzą, że pod tynkiem, jaki nałożyli protestanci, zachowały się katolickie freski. Wiadomo było, że one tam mogą się znaleźć, ponieważ w kronice kościoła reformatów, którą opracował historyk sztuki, prof. Arkadiusz Wojdyła z Uniwersytetu Wrocławskiego, są ich opisy.

– Te malowidła prezentują bardzo wysoki poziom artystyczny – komentuje profesor. – Ich datowanie, końcówka XVII w, które wynika ze źródeł pisanych na pewno zostanie potwierdzone. Same malowidła są bardzo znaczące ponieważ na Śląsku i w Hrabstwie Kłodzkim w tym czasie dopiero rozwijało się malarstwo freskowe. Te prace na pewno zasługują na kontynuowanie, zwłaszcza, jeżeli chodzi o ich całkowite odsłonięcie. Odkrywki przekroczyły oczekiwania na każdym polu – podkreśla.

Freski zachowały się w kaplicach bocznych i na łuku tęczowym. Brakuje ich na suficie nawy głównej, gdzie pierwotnie na pewno się znajdowały. – Prawdopodobnie wskutek pożaru czy zalania wnętrza, malowidła uległy uszkodzeniu, i nie były odtworzone przez kolejnych gospodarzy jakimi byli protestanci – ocenia historyk sztuki.