Redaktor wydania

Po dwóch miesiącach od śmierci publikujemy wspomnienie o ks. Krzysztofie Cebuli (s. VII). 


ks. Roman Tomaszczuk


|

Gość Świdnicki 35/2015

dodane 27.08.2015 00:00

Dwa miesiące to wystarczający czas na to, żeby przekonać się, jak bardzo człowiek, który odszedł, był wpisany w nasz świat. Okazuje się, że bliscy współpracownicy zmarłego nagle kapłana powoli uświadamiają sobie, jak wiele stracili w chwili jego śmierci. Muszą zmierzyć się ze wspólną historią. To na pewno karmi żal i smutek, że nie będzie ciągu dalszego wspólnej drogi. Ale rodzi także wdzięczność, bo dostrzegają ogrom dobra, jakie stało się ich udziałem dzięki posłudze tego niepozornego, skromnego księdza. Liczę, że lektura naszego tekstu uświadomi pozostałym, którzy stykali się z ks. Krzysztofem, z jak nietuzinkowym człowiekiem było im po drodze.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy