Andreas Richter i Piotr Koper zapewniają, że sami są w stanie odnaleźć legendarny pociąg.
Andreas Richter i Piotr Koper którzy twierdzą, że znają miejsce ukrycia "złotego pociągu", zostali wyrzuceni przez zarząd stowarzyszenia z Dolnośląskiej Grupy Badawczej. W uzasadnieniu zarząd SDGB napisał:
"Stowarzyszenie informuje, że nie miało wiedzy o działaniach w temacie tzw. „Złotego Pociągu”, prowadzonych przez te osoby do momentu spotkania, które odbyło się w dniu 31 sierpnia 2015 r. (...) Stowarzyszenie oświadcza, że nie rości sobie żadnych praw do potencjalnego znaleziska. Informujemy, iż pierwszym inicjatorem zgłaszającym ten temat na zebraniach Stowarzyszenia był Tadeusz Słowikowski (członek Stowarzyszenia) - autor Projektu Badawczego w roku 2003. Z oburzeniem przyjmujemy przypisanie sobie wszelkich praw do potencjalnego znaleziska przez Piotra Kopra i Andreasa Richtera."
Na wieść o usunięciu ze stowarzyszenia, Andreas Richter i Piotr Koper niezwłocznie opublikowali na swojej stronie internetowej odpowiedź. Twierdzą, że ich usunięcie nastąpiło z naruszeniem statutu SDGB. Piotr Koper, który był wiceprezesem SDGB poinformował, że złoży wniosek o wotum nieufności wobec zarządu SDGB za działanie na szkodę organizacji.
Andreas Richter i Piotr Koper twierdzą też, że są w stanie sami wydobyć pociąg.
"Posiadamy niezbite dowody na jego istnienie (...). Zarzuty kierowane pod naszym adresem w mediach związane z ogromnymi kosztami wydobycia pociągu i obciążeniem nimi państwa są bezpodstawne, ponieważ posiadamy sponsorów, którzy zainwestują swoje pieniądze w to przedsięwzięcie, nie obciążając nimi państwowej kasy. Również badania gruntu celem potwierdzenia lub zabezpieczenia istnienia znaleziska możemy wykonać z własnych środków i własnym sprzętem. Nigdy nie warunkowaliśmy ujawnienia miejsca, gdzie znajduje się pociąg, od otrzymania znaleźnego, gdyż znaleźne w wysokości 10 proc. wartości znaleziska należy się nam z mocy ustawy. Znaczną część znaleźnego postanowiliśmy zainwestować w stworzenie muzeum powstałego specjalnie dla tego odkrycia. Jednocześnie uważamy, że pociąg powinien zostać na Dolnym Śląsku jako bezprecedensowa atrakcja turystyczna" - napisali w oświadczeniu.